Wpis z mikrobloga

Powiem wam coś, być może ważnego

Kiedy ktoś jest w depresji, takiej legitnej, i komuś jest źle - to takiej osobie potrzeba najczęściej jednej rzeczy.Świadomości że nie zostanie sam(a). Taka osoba czuje się okropnie, i nie raz nie jest w stanie funkcjonować, subiektywnie, bądź obiektywnie. Rzadko pomogą wówczas działania logiczne. Taka osoba nie potrzebuje co do zasady wyręczenia w czynnościach codziennych, bo może się wówczas czuć, jakby wymuszała na was swoim złym samopoczuciem pomoc, i nie była w stanie realizować zadań do których jest powołana, które powinna robić i jeszcze bardziej wpaść w czarną rozpacz. Zresztą, depresję można też mieć realizując swoje obowiązki całkiem dobrze. W każdym razie taka osoba nie potrzebuje również pocieszania że "będzie dobrze, weź się w garść", bo nawet jak to jest prawda, to taka osoba nie dostrzeże tego. W takim momencie taka osoba jest niezdolna do odczuwania optymizmu. No i nie weźmie się w garść. Taka osoba nie jest głupia.

Najlepsze co można takiej osobie zrobić, to po prostu zapewnić że się będzie. Zapewnić, że choćby ta osoba od rana do nocy gapiła się w ścianę zalewając się łzami, to się przy niej będzie. Że nie oczekuje się, że wstanie, i że zacznie robić rzeczy. Ale że się będzie gdzieś tam w pobliżu i jak będzie wstawać, to jeżeli będzie czuła potrzebę, to będzie mogła skorzystać z naszej pomocy. Nie będzie musiała. Będzie mogła. I podkreślać takiej osobie że ma prawo. Ma prawo płakać, ma prawo czuć się źle, ma prawo wyrażać swoją pustkę i beznadziejność, i pomimo tego że teraz przez tą osobę przemawia choroba, to traktujesz ją jak człowieka, to dla Ciebie, często dla Ciebie jednego/jednej, ta osoba dalej jest podmiotem, a nie jakąś kaleką niemotą, ciężarem i w sumie dobrze by ją było wysłać do wariatkowa, żeby to inni się "męczyli".

Dlatego, jak spotkacie na swojej drodze osobę w depresji to:

1) Nie odbierajcie prawa do złego samopoczucia, nie negujcie go. Szczególnie, nie przypisujcie takiej osobie lenistwa.
2) Zadeklarujcie gotowość do wysłuchania, ogólnie bycia. Dajcie świadomość, że ta osoba choćby zawaliła wszystko, to będzie miała przynajmniej jedną życzliwą duszę.
3)Nie oceniajcie. Ostatnie czego takiej osobie potrzeba, to umoralniającego wykładu na jej temat
4)Podkreślajcie że ta osoba ma prawo czuć się źle, i słabo. Nie negujcie i nie blokujcie ekspresji tego że komuś jest źle - oczywiście w granicy rozsądku, wiadomo że jak ktoś chce sobie zrobić krzywdę, to nie możecie na to pozwolić.
5)Nawet w takiej sytuacji, nie atakujcie tej osoby. Bądźcie przy niej, i kierujcie jej uwagę na terapię.
6)Jak dana osoba, zaczyna się posługiwać autoagresją "słowną", zawsze dodawajcie do jej negacji "dla mnie. Np. jak ktoś mówi "jestem bezwartościowy", to odpowiedzcie "dla mnie nie jesteś". Jeżeli tego zabraknie, możesz niepostrzeżenie rozpocząć licytację "jestem - nie jesteś - jestem", a z tym że Ty personalnie nie uważasz danej osoby za bezwartościową, ta osoba nic nie może już zbytnio zrobić.
7)Choćby Ci się coś cisnęło na usta, to zamknij się i słuchaj. Daj się wypowiedzieć. Czym więcej, tym lepiej, choć nie wymuszaj zdradzania swojego stanu. W przypadku drobnych sytuacjach, to że się stulisz, i schowasz swoją wszechwiedzę do kieszeni, sprawi że będziesz w oczach innej osoby wyjątkowym człowiekiem.

Świata tym nie zbawicie, to jasne. Ale zaczynając od siebie, możecie zmienić otoczenie, a to otoczenie może zmieniać swoje otoczenia, i to rozrastając się, już może zmienić świat.
  • 155
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Ja stosuję te zasady do obydwu płci, i oczywiście że są do obydwu płci tak samo adresowane.


@maiahi: xDDDDDDDDD widać że pisane przez babe, facet w depresji nie ma nikogo przy sobie, kobieta samotna nigdy nie będzie
  • Odpowiedz
To chyba musiałoby ci bardzo zależeć na tej osobie bo siedzieć przy kimś w depresji, trzymać go za rękę jest strasznie dołujące i wyczerpujące. Może są jakieś tabletki szczęście? Jakąśffarmakologia?
  • Odpowiedz
@Gilbert_Prukwa: ciekawe spostrzeżenia wyciągasz na podstawie jednej linijki mojego tekstu. Nie masz zielonego pojęcia o tym co przeszłam w życiu. Nie masz zielonego pojęcia, ze trafiłam na psychiatre, która próbowała mi wmówić, ze mobbing w pracy to moja wina, bo mam problem z postrzeganiem rzeczywistości i przepisała leki, po których „może się pani poczuć gorzej”. Od tamtej pory minęło pięć lat, które były najgorszymi latami mojego życia, gdzie prawie wycofałam
  • Odpowiedz
@maiahi: Ja nie chwaląc się znacznie poprawiłem samoocenę mojej dziewczyny grożąc jej, że jak będzie tak jęczeć, że jest taka beznadziejna to kiedyś jej przyznam rację. No i w końcu się doigrała i wywaliło jej taki error, że się opamiętała myślę. Nie będę się użerał z takim bullshitem. Uznałem takie wątpliwości za niedorzeczne i nie będę beciakował i afirmował. Ma mieć wysoką samoocenę, bo ja uważam, że powinna. Zapewnianie, że
  • Odpowiedz
@MienciuskiPajonk: Pełna racja - skrót myślowy wynikający z pisania o tej godzinie, o której pisałam. Chodziło mi raczej o że psycholog/psychiatra - mimo negatywnego usposobienia innych, które też mamy we wpisie i w sumie fajnie że się ujawnił, i który trzeba dostrzec, co do zasady ma wiedzę, żeby realnie danej osobie pomóc. Taka osoba uczyła się 5-6 lat, żeby móc pomagać w jakimś obszarze.

Idąc przykładem złamanej nogi, nie chcę
  • Odpowiedz
Kiedy ktoś jest w depresji, takiej legitnej, i komuś jest źle - to takiej osobie potrzeba najczęściej jednej rzeczy.


@maiahi: Słońca i ruchu na świeżym powietrzu ( ͡° ͜ʖ ͡°) Możesz się śmiać, ale mi pomogło
  • Odpowiedz
@maiahi: Tyle ze wiekszosc np facetow ma depresje przez wlasnie samotnosc lub choroby. Ty adresujesz swoj post nie dosc ze do kobiet to jeszcze do tych kobiet, ktore i tak msja lajtowo bo nie dosc ze kogos maja to jeszcze zewszad atencja xD Wiec no troche bez sensu ten post. Napisz jak pomoc grupie o ktorej wspomnialem
  • Odpowiedz
Na teksty że kobiety nie mają depresji, że kobiety to chcą tylko atencji, a mężczyźni to mają, w sumie mogę wzruszyć ramionami. Te osoby w tej krucjacie, często wynikającej z awersji, ciężkich przeżyć z płcią przeciwną już dawno osiągnęli poziom Don Kichota, tylko że wiatrakami jest cała płeć. Często się tutaj tylko nakręcając i wciągając kolejnych. Jest to tak samo szkodliwe, co mówienie na odwrót, mimo tego że istnieje ryzyko, że trafi
  • Odpowiedz
@maiahi: to ja dodam coś od siebie.
Jeżeli na depresje cierpi ktoś bliski to pomagasz, ale nie poświęcasz się. Nie przekładasz życia tej osoby nad życie własne. Myślenie kategoriami „nie mogę pojechać na wakacje bo XYZ ma depresje” prowadzi do wyniszczenia, właśnie dlatego, ze XYZ choruje na depresje, a ty jesteś jego opiekunem powinieneś/powinnaś zrobić sobie dłuższy urlop. Bardzo łatwo zajechać się z tym pomaganiem i po miesiącu nie będzie
  • Odpowiedz
@maiahi a na wykopie standardowo sprowadziło się wszystko do wyścigu kto ma gorzej i winy kobiet za całe zło tego świata. A wpis nawet nie był skierowany do osób w stanacch depresyjnych, tylko do ludzi, którzy mają z nimi kontakt. Faktycznie tak jak pisałaś, merytoryka o 4 rano była, teraz już nie.
  • Odpowiedz