Wpis z mikrobloga

Obudziłem się o trzeciej nad ranem - pochłonięty przez to, co Heidegger nazywał "der Angst", a Levinas "il y a", albo czymś na ten kształt, albo może bezkształt raczej, bo to w końcu sama nicość. Macie tak czasem? W środku nocy to się podobno niektórym zdarza.

Później przyszło to, co po niej zwykle przychodzi - pytania o sens egzystencji, cel życia, istotę miłości, niewykorzystaną przeszłość, niepewną przyszłość i całą lawinę tym podobnych głupot. Ale wiedziałem co mnie z tej choroby wciągnie - Facebook! Wystarczyło wrzucić jeden wpisik, poczekać kilka godzin i co? I 20 osób lubi to! I świat znowu wlewa się w umysł, wraca do swojej gładkiej postaci - bez rys, bez pęknięć, bez dylematów. Znowu jest pozytywnie i spoko!

XXI wiek to jest jednak fajna rzecz.

PS Jeśli nie rozumiecie o czym piszę i myślicie, że coś mnie #!$%@?ło, to bardzo dobrze myślicie, bo tego zrozumieć nie ma jak. Tam się rozum kończy - tak w każdym razie twierdzili Levinas i Heidegger, a to całkiem bystrzy goście byli.

#filozofia #nocnazmiana #gorzkiezale
  • 12
@karbowski: Stąd do dekonstrukcji

W tradycyjnej opozycji filozoficznej mamy do czynienia nie z pokojowym współistnieniem przeciwstawnych sobie kategorii, lecz z zaburzającą równowagę hierarchią. Jedna z tych kategorii rządzi (aksjologicznie, logicznie, itd.) drugą, zajmuje pozycję dominującą. Zdekonstruować taką opozycję to przede wszystkim odwrócić, w określonym momencie, ową hierarchię

a ostatecznie musi nastąpić

poprzez dwojaki gest, dwojaką naukę, dwojakie pisanie, dokonać odwrócenia klasycznej opozycji oraz ogólnego przemieszczenia systemu. Dopiero wtedy pozwoli ona ingerować
@karbowski: Mi chodzi o samo pojęcie gry w, słusznie skomentowanym przez Althussera jako naukowym, ujęciu lacanowskiej topologie de sujet wraz z niepozostawiającymi wątpliwości co do słuszności odniesieniami do heurystyki ogólnej teorii względności.
@verizon: i takiego uprawiania filozofii, jakie właśnie prezentujesz, nie kupuję. Tyle się mówi o niezrozumiałości Derridy czy Heideggera, a jednak nie sprawia mi problemu wyłowienie sensu z tego co pisali - nie zawsze od razu, na pewno nie w pełni, ale jednak - a to co Ty piszesz brzmi jak jakaś kpina z filozoficznej terminologii. :/
@karbowski: A ja spytam, jako były seminarzysta Jerzego Łozińskiego, z którym Heideggera w różne strony omawialiśmy rok i troszkę. Rozumiem, że przeczytałeś "Sein und Zeit", jak mówisz nie masz problemu z rozumieniem. Jak długo czytałeś tę książkę? W jakich interwałach? Jesteś pewny, że dobrze umieściłeś tutaj heideggerowski Angst?

Wer hat Angst vorm schwarzen Mann?
@shadowboxer: no z tym, że nie mam problemu ze zrozumieniem to nieco za daleko posunięta teza i wcale jej nie postawiłem. ;)

Nie pamiętam ile zajęło mi przeczytanie od deski do deski, ale na pewno stosunkowo długo. Wracam raz na jakiś czas do różnych fragmentów i sporą część książki przeczytałem kilka razy - za każdym wyciągając z niej coś, czego wcześniej nie zauważyłem i jestem pewien, że jeszcze wiele tam znajdę.