Wpis z mikrobloga

  • 5
@Back_Space Czyli ktoś kto urodził się w Polsce, mieszka całe życie w Polsce, posługuje się językiem polskim jako pierwszym (i np. jedynym) językiem, jest zakotwiczony kulturowo (święta, tradycje, wspólnota doświadczeń) nie ma prawa nazywać się Polakiem, bo np. jego rodzice są imigrantami?

Albo jeśli ‚biologiczni Polacy’ adoptują niemowle z zagranicy (np. Białorusi czy Ukrainy) to ono też nie nigdy nie zostanie ‚prawdziwym Polakiem’? A jeśli będzie to dziecko czarnoskóre? Poważnie się pytam.
Nie ma czegoś takiego jak prawo krwi, to tylko definicja, którą ułożyłeś sobie pod tezę


@pafeo: "Nie ma czegoś takiego jak okrągła ziemia, to tylko definicja, którą ułożyłeś sobie pod tezę".

Faktem jest, że ten kto uzyska polskie obywatelstwo, może nazywać się polakiem

@pafeo: Faktem jest, że ten kto uzyska polskie obywatelstwo, może nazywać się obywatelem Polski, ale to czy jest Polakiem to inna kwestia.

nawet jeśli jest murzynem


@
mialem 25 i jak nienawidzilem tak dalej nienawidze czarnych


@Fighter_forGlory: Nienawistne uprzedzenia to cecha wyłącznie ludzi glupich i prostych, o słabym, miałkim charakterze. Powyżej pewnego, bardzo zresztą niskiego intelektualnego progu takie zjawisko nie istnieje, poza promilem osób, które nie do końca radzą sobie z jakimiś ciężkimi doświadczeniami (np. ofiary obozów nienawidzące Niemców).

Zawsze mnie zadziwia, że niektórzy tak wprost i bez zażenowania przyznają się do bycia patologicznym marginesem.