Wpis z mikrobloga

@ShiroUmizake:

I nastała kolejne lato. Dni stają się coraz dłuższe. Na dworze robi się coraz cieplej, zaczyna się trawa zielenić, a panny coraz bardziej odsłaniają swoje ciało. Prozac się skończył i czas rozpocząć kolejne łowy. Czas znaleźć kolejną swoją miłość. Czy tym razem się uda facetowi 3,8 (według photofelera) kogoś znaleźć? Przekonajmy się w kolejnym odcinku "pogromców bluepilla".Gdzie pokazujemy, że charakter jest najważniejszy a jak będziesz miły to dostaniesz zaszczyt potrzymania za rączkę (a wy juz o seksie!).

W ramach dopełnienia poprzedniego (link macie tutaj). Doszło z jakichś 10 par, ale żadna nawet nie wykazała chęci i żadna nie przekroczyła liczby 20 wiadomości. Więc wynik zostaje ten sam.

Wracając tym razem padło na aplikację "zadoptujfaceta", zresztą bardzo lubioną przez #rozowepaski. Przede wszystkim przez możliwość pisania z tymi, których ona wybierze tzw. dodanie ciebie do koszyka jej zakupów. Trochę jakby Cię wybierała z półki, pośród innych puszek groszku. Oczywiście jak każdy produkt, trzeba umieć zareklamować by zachęcić do kupna. W tej aplikacji to są zauroczenia, które działają jak Lajki na tinderze. Jednakże w porównaniu do powyższej aplikacji. Tutaj nie swipujesz prawo/lewo. Musisz wejść na jej profil i siłą rzeczy co nieco przy okazji przeczytasz (albo ona) o tej osobie. Fakt, utrudnia to obsługę aplikacji, jednakże choć na chwilę jesteś zmuszony by bardziej skupić się na tej osobie.
Co ciekawe, klientki (tak są nazywane przez aplikacje), mają podgląd na to z kim konkurują. Oczywiście jako męski użytkownik, też masz dostęp do pewnych danych. Wiesz na przykład ile klientka dostała zauroczeń, ilu ma w koszyku, ranking popularności. Warto dodać, że ta aplikacja jest płatna, bodajże 20zł. Za te sumę dostajesz pakiet 250 zauroczeń, jeśli chcesz więcej to musisz kupić. Aha i ważna rzecz, tylko faceci płacą. Kobiety to mają za darmo.

Według ulotki reklamowej serwisu: "mamy więcej kobiet, niż mężczyzn" co oczywiście nie przejawia się na samym portalu. Z mojego regionu było około 100 osób. Nie za wiele. Bardzo szybko w polecanych dostajemy te same osoby, a sama aplikacja nie zapisuje komu wysłaliśmy zauroczenie (co jest irytujące). Nie ma też żadnego przekliku i chyba nie do końca działa szybki wybór. Interfejs jest na pierwszy rzut nieoczywisty i dosyć mocno zbugowany. Ale czy pod tymi minusami, można powiedzieć, że aplikacja działa?

Nie do końca. Jednakże wynik jest lepszy niż FB Dating. Na 55 zauroczeń wpadło 15par (w tym jedna z dzieckiem). To daje nam wynik 27,27%. Nie doszło do żadnego spotkania. Największą ilość wiadomości wymienionych 14 . Choć były bardziej sensowne i faktycznie jakby same chciały pisać. Nie było tutaj żadnych "ahów, mhm, ok". Dwie w ogóle nie odpisały (choć wiadomości przeczytały). Wynik ostateczny: hipergamiczność 72.73%. Co plasuje ją jak narazie na pierwszym miejscu z aplikacji do szukania kogoś.

To co właściwego nie pykło?
llość zauroczeń. Jedna laska miała ich prawie 2300!!! Jak spojrzycie na poniższy screen ona dodała do koszyka niewiele więcej niż 1% (choc nie wiadomo czy czyści koszyk na biężąco)! Wyobrażacie sobie dostawać codziennie 30 ulotek produktu za darmo? Zresztą lasek mających mniej niż 20 lajków to na palcach ręki można policzyć. Właściwie to zaburza cały sens tej aplikacji. Nawet jeśli ona doda Cię do koszyka to i tak pierw musisz się starać. Mamy więc schemat podobny, do pozostałych aplikacji. Biały mężczyzno staraj się zadowolić samiczkę, a nóż królewna da Ci spojrzeć za rąbek sukienki. Chyba, że jesteś Chadem (albo masz chAD), to wtedy możesz wszystko. I to tyle chyba co można opowiedzieć na temat tej aplikacji. Rezultaty jakieś są ale... efektów brak. Trzeba dalej copować. Tym razem, wrócimy do początku ery aplikacji randkowych, a właściwie do tej co odwróciła zasady gry. Tinder. Od znajomych słyszałem, że niezły cringe tam jest.No i ta ostatnia akcja. Spodziewam się więc, sporo ciekawego kontentu.

Ciekawi, mnie tylko kiedy nastąpi boom. Jesteśmy stworzeniami stadnymi, a coraz więcej osób wypisuje się z tej niesprawiedliwej gry. Ludzie zapominają, że społeczeństwo to dwa połączone naczynia. Jeżeli jednemu się zatyka drogę przejścia. To jedno cały czas jest spragnione, a drugie przepełnione. Niektórzy zaakceptują ten stan, pozostali się wypiszą. A niewielka część którą stać, po prostu poszuka sobie lepszego naczynia, gdzie jest to rozlewane bardziej równomiernie. Na końcu zostaną buntownicy, którzy mogą tą energie spożytkować pozytywnie, bądź negatywnie. Nie, wyzywanie kobiet to nie jest pozytywna energia. Nikt wyzwiskami świata nie zmienił, na lepszy świat. A to, czy tam ją wyzwiesz od k*bieta, zmywara, femoid, p0lka itd... to nic nie zmienia, równie dobrze mógłbyś spożytkować ją na nie wiem, pomalowanie pokoju. Kobiety będą jak i były przez tysiące lat. Jakoś musimy się nauczyć żyć razem nawet w tych cyfrowych czasach, choć jeszcze nikt nie znalazł na to sposobu.

I mógłbym tu skończyć, że idę do swojej ukochanej żony – Whisky. Odpaliłbym swój komputer. Włączyłbym smutną muzykę na youtube i zajął się tym co umiem najlepiej – Pracą. Amen.

Jednakże, to by było typowe zakończenie – jak to powiedział mój korektor (którego szczerze pozdrawiam i dziękuje za to, że poprawia moje bazgroły :)).Tylko jak nie prowadzić typowego życia -samotnego kawalera? Jak odnaleźć perłę, która rozjaśni nam naszą drogę na tym smutku życia padole. Jak to powiedział, jeden z wyopowiczów - „Cope, swoje życia”.

Ostatnio byłem na wsi i spotkałem z jednym znajomym (Ciekawe czy to czyta xD). Gdyby nie to ,że nie ma jakichś znajomych można by go nazwać „przegrywem”. Mieszka z rodzicami. Pracuje w urzędzie za minimalną krajową. Najczęściej, ubrany w koszulce z dragon balla'a. Na życie nie narzeka. Nie goni za pędem miejskiego życia. Skromny człowiek, który płynie sobie przez życie.

Byliśmy na spacerze jak prawie za każdym razem jak tam przyjeżdżam. Rozmawialiśmy o życiu, pracy, plotki z wsi (kto s kim) w końcu padł temat planów na przyszłość.
Co masz zamiar zrobić jak to korono-padaczka się skończy? -zapytał.
Chyba, będę podróżował po świecie. Nigdzie nie byłem nigdy. Będzie. Super. -odpowiedziałem

Gdy to usłyszał, zmarszczył brwi i zrobił posępną minę.

Anon, chyba Ci się depresja pogarsza - rzekł.

Nie powiem, że nie kłamał. Obecnie nie widzę, żadnych innych perspektyw, a nie lubię żyć bez celu. Właściwie uważam, że bezcelowość jest gorsza od samotności. Cel jest (nawet jeśli jest mało realny) to jest to coś co jest mierzalne i rzeczywiste. Samotność jest niekończącą nicością, którą coraz mocniej i mocniej zapadasz. Jednakże, jak masz cel – to jest jak linia, która pozwala choć nad samą taflą wody się utrzymać.

Możecie, powiedzieć: #!$%@? Anon! Co za bullshitowy coaching! I macie racje! Ale całe życie to cope, bo tego chcemy czy nie, kiedyś się ono skończy. Ważne, by tylko znaleźć swój cope i tego wam życzę. I mam nadzieję, że tym razem mój korektor będzie zadowolony z zakończenia.

Udanego weekendu Mirki.( ͡° ͜ʖ ͡°)

#przegryw #randki #tinder #blackpill #pogromcybluepilla
ShiroUmizake - @ShiroUmizake: 


I nastała kolejne lato. Dni stają się coraz dłużs...

źródło: comment_1623429998mhbzFB8wYAoKFTmSwl5tqQ.jpg

Pobierz
  • 5
@ShiroUmizake: Nigdy w życiu nie założyłbym konta na takim portalu jak "zaadoptuj faceta" z samej zasady. Facet z natury powinien mieć możliwość podjęcia jakiejś akcji. Tutaj tego nie ma, czeka wystawiony jak pies w schronisku i z tego co się dowiaduję - ma jeszcze za to zapłacić! To jest chore! A ta pani powyżej to jakaś atencjuszka albo też fałszywe konto do łapania facetów. Poza tym co to za kretyński pomysł