Wpis z mikrobloga

Śledzenie tego tagu i poczynań Mexicano można przyrównać do sytuacji, gdy drużynie, której nie znosisz zaczyna źle iść, źle weszli w sezon i patrzysz jak powoli osuwają się w tabeli. Nie był to nigdy hegemon, ale średniak - miał swoje momenty. Jednak wychodzą na jaw afery finansowe i brak kasy. Kolejki mijają, a oni coraz bardziej się kompromitują, odwalają totalną parodię piłki. Ich kibice początkowo gęsto się napinają, krzyczą po forach i w innych miejscach, że to przejściowe problemy, że sezon jest długi. Jednak sytuacja się nie zmienia - tydzień za tygodniem, mecz za meczem wyjścia z dołka nie widać. W końcu jakiś dziennikarz pisze, że widmo spadku coraz bliżej. Ty sprawdzasz na flashscorze co kolejkę, czy mają jeszcze matymatyczne szanse na utrzymanie. W pewnym momencie jawnym staje się, że tylko cud uratuje ich przed spadkiem.

W tej sytuacji jesteśmy teraz my, ludzie okuratni, uczciwi i sprawiedliwi, którzy pogardzają Jareckiem. To jest ten sezon, moi kochani - cytując klasyka "jeszcze płynie, ale kra nad nim już się zamyka". Musiałby wygrać mecz derbowy z Knurovią Starosielce, ale Slavkinio - otyły obrońca jadący na chmielowym dopingu - nie dopuści ich (Szczynovii Mexyk) do bramki. Jeszcze mecz, dwa i spadek do Powiatowy Urząd Pracy III liga grupa IV będzie przybity. Dziękuję za tę wypowiedź i ogułem sr*am na Mexykana.
#mexicano
  • 4
@xyz372: To Olgierdano nie złożył kwitów do skarbówki?

A co do wyjścia z alkoholizmu, to dla mnie to jest blaga i kolejny powód, by pogardzić Jareczkiem. Jak usłyszałem tekst, że "rzucił picie dzięki natchnieniu", to aż mnie zmroziło. Ludzie chodzą na terapię, piwa bezalkoholowego nawet nie tykają, a on zgrywa abstynenta, którym - jak wszyscy wiemy - nie jest. Menelstwo Mexyka było częścią jego natury i tu masz rację - nie