Wpis z mikrobloga

Przyjechałem na weekend do Poznania, jestem od dwóch dni, śpię w centrum. Przez dwie noce nie mogłem dojść co to za łupanie w stylu przejeżdżającego pociągu/wirującej pralki. Podejrzewałem imprezę w mieszkaniu kilka pięter wyżej, jakąś pralnię w budynku, zakład produkcyjny niedaleko... A się okazało, że 500 metrów dalej jest jakiś klub techno (Tama?), który urządza imprezy na zewnątrz.
No nie wyspałem się, nawet mimo stoperów w uszach (i to nie takich byle jakich) ( ͡° ʖ̯ ͡°).

#poznan
  • 9
  • Odpowiedz