Wpis z mikrobloga

Miesiąc temu zmarł najbardziej kochany pies na świecie. Przez pierwszy tydzień płakali wszyscy, którzy go znali - ja, żona, dzieci, rodzice, siostry. Dalej co parę dni ktoś uronił kilka łez. Przedwczoraj w końcu zdobyliśmy się na pochowanie jego prochów i znowu wszystkich totalnie rozkleiło.
Wilson był wspaniałym, nieodzownym członkiem naszej rodziny, a córka nazywała go najlepszym przyjacielem.
Strasznie nam go brakuje. I z jednej strony chciałbym wziąć kolejnego psa, a z drugiej boję się, że znowu tak się go pokocha i będzie się strasznie bało kolejnej śmierci. No i człowiek czuje trochę, jakby zdradzał swojego zmarłego psa.
Ech. Nawet teraz, pisząc to, mam łzy w oczach i ściśnięte gardło.
Najgorzej, że chyba skłaniałbym się do kolejnego blabladora. Dla mnie ma idealny rozmiar, charakter, wygląd. Wziąłbym tylko czarnego, żeby nie był już kompletnie identyczny. A i tak nie wiem czy się zdecyduję. Ta strata strasznie boli i kolejny pies bardzo często przypominałby o wspaniałym Wilsonie.
#psy #blablador #labrador
niegwynebleid - Miesiąc temu zmarł najbardziej kochany pies na świecie. Przez pierwsz...

źródło: comment_1622120379FSgFaW1yBG5Rrvq9kR2wG5.jpg

Pobierz
  • 14
@niegwynebleid: trochę egoizm z waszej strony, nie?
Pies miał klawe życie. Wiadomo, ze każda istota żywa wcześniej, czy później odchodzi. Jak zmienisz podejście, żeby dać jakiejś bidzie trochę szczęścia na starość, to przestaniesz się rozklejać nad swoim przywiązaniem i zaczniesz przygarnic te najciężej doświadczone i najstarsze, którym wiele już nie zostało. Możesz takiej istocie zmienić smutny żywot, żeby umierała w szczęściu i poczuciu bycia kochaną i zaopiekowaną. I tego Ci serdecznie
ale z tym egoizmem wyjechałaś grubo...


@xhxhx: nic personalnego. Bardziej filozoficzna uwaga. Jak kogoś kochasz i wiesz, ze jest to odwzajemnione, to jeśli nie jesteś egoistą, to będziesz się skłaniać ku temu, ze lepiej, by ta osoba odeszła wcześniej niż Ty, bo Ty nie chciałabyś aby cierpiała z powodu Twojej śmierci i wolisz cierpienie wziąć na siebie. Przynajmniej ja tak mam ;)