Wpis z mikrobloga

Wielkanoc i tydzień po spędziłem u rodziny. To była kwintesencja i podsumowanie całego zeszłego roku.
Wszedłem na wagę po powrocie i 94kg. Byłem zły i rozbawiony jednocześnie, ale nic z tym fantem nie zrobiłem.
Uznałem, że tak czy siak trochę to woda, trochę to żarcie świąteczne i tyle.
25 dni temu dziewczyna oznajmiła mi, że za 50 dni jedziemy na wakacje. Wtedy zapaliła się lampka. Wszedłem na wagę 93kg. Niedobrze. Zdjąłem bluzke przed lustrem, jeszcze gorzej. Mam 183cm wzrostu, wiec mówiąc krótko, ulaniec. Co teraz? Wyjscia są dwa.
1. Wziąc się za siebie
2. Odwołać wakacje.

No i co wziąłem telefon i odwołałem wakacje.
Musiałem, to takie typowe dla Wykopu byłoby zakończenie.

No co, wziąłem się za siebie. Ogólnie, nigdy w życiu nie byłem chudy. Nigdy nie dbałem o to jakoś, ale sport jest ze mną od zawsze. Dwa lata temu miałem taki jednorazowy zryw w życiu. Była dobra motywacja, po dwóch anginach i operacji migdałków zrzuciłem z 85 na 80. Pociągnąłem to dalej, poszedłem na silownie, wziąłem trenera, liczyłem każdą kilokalorię i udało się uzyskać 74kg, mityczną kratę na brzuchu i koszulę slim-fit w rozmiarze S ( ͡° ͜ʖ ͡°).

Więc, raz jeszcze, wziąłem się za siebie. Powiedziałem sobie, gościu, masz 50 dni. To jest 1/7 roku. To jest tylko 7 weekendów.

Więc plan rozpisałem następująco.
- catering 2100 kcal pon-pt, znalazłem najlepszy mozliwy, z najlepszym rozkładem BTW, tutaj wyszlo moje lenistwo, ale nie chce mi się gotować. Do tego okienko żywieniowe. Jem przeważnie 14-22.
- 3 lub 4 razy w tygodniu trening boksu
- w dni wolne od boksu, 30-40 minutowe bieganie
- codziennie min. 10 tysiecy kroków
- codziennie 100 pompek - rano 2x25 i wieczorem 2x25
- codziennie 3x1minuta deska boczna lewa, 3x1minuta prawa i 3x1minuta tradycyjna
- odstawienie alkoholu
- bez cheat weekendów, bo to najbardziej zgubna rzecz. Catering pon-pt mam bardzo długo, ale co z tego skoro moja sobota to śniadanie, pizza quattro formaggi, jakiś deser na mieście, po drodze batonik, wieczorem dwie paczki Laysów i pól litra wódki. Licząc na szybko 5000 kcal. Niedziela to samo, bez wódki, więc w weekend 10k kcal, zamiast 5k. Czyli to co udało się w tygodniu uchować, w weekend nadrobiłem z nawiązką.

Dziś wchodzę na wagę, 86.4. Powiem szczerze, cieszę się i #chwalesie bo czuje dumę sam z siebie i jakąś tam ulgę.
Do wakacji zostało 25 dni. Postanowiłem sobie, że do tego czasu wniosę na wagę 83kg. Może to być 83,9, ale musi być 83. Równe 10 od początku tej przygody.

Teraz tak.
To jest ciężkie, zdaje sobie sprawę, że osoba, która nigdy nie miała za wiele ze sportem nie wykona tego, nabawi się albo kontuzji albo umrze z głodu. Jestem zdrowy i młody, mam 26 lat i nie mam przeciwskazań, żeby po prostu #!$%@?ć.
Czy chodze głodny? Zdarza się. Często wieczorami, często porankami. Jednak wtedy pije wodę i żyję. Cały rok chodziłem przeżarty, pełny, żarłem oczami, więc nic mi się nie stanie, jak kilka dni pochodzę głodny. Czy chodzę zmęczony? Tak. Od dwóch dni nie robię pompek, bo lekko bark mnie boli. Kilka razy robiłem domowy trening o 1 w nocy przed spaniem, bo cały dzien nie miałem czasu, a z boksu wróciłem o 22.

W sumie, nie wiem, jaki ma sens ten wysryw. Chciałem się po prostu podzielić - pochwalić. Mam nadzieje, że za 25 dni tu wrócę z 83kg i wtedy rozleje wszystkim kompociku.

#zalanypaweu #mirkokoksy #dieta #odchudzanie
  • 10
@pannakota: Zdaje sibie sprawę ze pojadę na wakacje i wrócę 2kg więcej, ale tak będę. Wychodzi na to ze wracamy do normalności, do ludzi. Nie chce już nigdy być grubasem. Wracam do wagi 7X, która miałem raz w życiu i czułem się zajebiscie.
@tojapaweu: twój wpis to jakbym czytał o sobie. Rok temu w styczniu 98 prawie metrowy świniak do ubicia. Na wiosnę zredukowałem do 86 i tak do kwietnia tego roku trzymałem 86-88. W kwietniu stwierdziłem że to nadal za duż o zwłaszcza że bodyfat na poziomie 33%. Teraz od poczatku kwietnia zleciałem do 80,5 i jeszcze ze dwa kilo i będzie gites :) trzymaj się miras bo wiem jak ciężko się zmotywować
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@tojapaweu: Możesz połączyć przyjemne z pożytecznym wakacje to bierz wybrałem w góry albo na rower np dookola Czorsztyna, plaża całe wybrzeże.
Jak lubisz gierki to polecam vr i grę box albo beat saber, dziewczynie też się spodoba. Idzie się upocic jak dzika świnia.
Jak chcesz bezkompromisowo schudnąć i zrobić formę szybko to Insanity Max z Shaunem T z torrentow
Umrzesz ale powstaniesz z tłustych prochów jako ciasteczko ( umierające z bolu