Wpis z mikrobloga

No i znowu zapominam jeść całymi dniami a potem mam za mało siły, żeby sobie coś zdrowego ugotować/zamówić/pójść do sklepu i tak siedzę całą noc coraz słabsza i słabsza. Później, po miesiącu jedzenia jakichś śladowych ilości kanapek raz na dzień, dziwię się, że mi waga spada poniżej poziomu morza, mam nastrój paskudny, coraz więcej problemów z motywacją i diagnozuję sobie raka w guglu. Jak ludzie to robią, że wstają i jedzą kilka razy dziennie bez przypominajek? To normalne, że mi się wyłącza ośrodek głodu notorycznie sam z siebie?
  • 82
  • Odpowiedz
@Bekovsky: no ja pamiętam rano, jakoś mam tak w tej pandemii, że robię kawę po wstaniu i przy okazji coś jem chociaż nigdy nie lubiłam śniadań, ale potem mi wypada z głowy kolejny posiłek, bo mi nie po drodze do kuchni
  • Odpowiedz
@Gargris: dziękuję, po prostu dziwne to jest dla mnie, że czasem spoko, czuję głód i jest w miarę ok z jedzeniem, a czasem sama po prostu muszę się pilnować, żeby coś jeść chociaż obiektywnie nic się nie dzieje takiego co by mogło wskazywać na brak apetytu
  • Odpowiedz
@welin: Mam to samo! Nie mogę zjeść śniadania czasem wcisnę musli z mlekiem. Jak mi w sobotę rano dziewczyna zrobi kozackie kanapki i je zjem to potem chce mi się spać. Dużo lepiej działa mi się na lepiej głodówce czasem żołądek odezwie doe dopiero 15-16 i wtedy faktycznie sam z siebie bym zjadł sporo. Nie wiem jak to jest czuć głód taki #!$%@? intensywny ze lecisz do lodówki jak do
  • Odpowiedz
@IlllI: u nich to trochę inaczej działa, bo zwykle mają ośrodek głodu popsuty właśnie w dzieciństwie przez mamusie i babcie, potem mają kompleksy na tle rówieśników, więc stosują diety cud, żeby jak najszybciej schudnąć, diety sprawiają, że mają niedobory, więc jedzą na tle nerwowym, bo organizm się domaga dwa razy mocniej, a po drodze tak sobie niszczą metabolizm, że już nie idzie doprowadzić się do normalności, szczególnie gdy siadła psychika
  • Odpowiedz