Wpis z mikrobloga

Siedzę sobie na urlopie w Polsce, patrze na ogłoszenia sprzedaży mieszkań/działek i myślę sobie "na takie developerskie mieszkanko w mieście powiatowym to byłoby mnie stać, uwzględniając kredyt". Później przypominam sobie o lokalnym bezrobociu i głodowych stawkach. Może i na mieszkanie mnie stać ale na godne życie to już raczej nie, chyba że nadal pracowałbym za granicą, tylko jaki wtedy sens ma kupowanie nieruchomości w Polsce. Czuje jakbym wpadł w jakąś pułapkę.
#pracazagranica #mieszkaniedeweloperskie
  • 5
@nO-C34: najgorsze to jest być Polakiem, który zaznał życie gdzieś gdzie jest normalnie. Gdzieś, gdzie wyjście do restauracji to nie jest fanaberia ludzi z dużych miast, gdzieś gdzie zakup lepszej jakości butów, to nie jest fanaberia. I to też jest niejako fatum - jako Polak mamy zakorzenione bycie biedakiem. I tak właśnie jest np. Z nieruchomościami poza Polską. One są równie piekielnie drogie, ale patrzymy na ceny nie wiedzieć czemu w
@nO-C34: @milvanb: A nie wydaje się wam, że i zarobki dorównują tym zachodnim. Może nie widać tego jeszcze w przypadku umowy o pracę, ale prowadzenie działalności/świadczenie usług to podobna kasa. Nawet analizując umowę o pracę to ile więcej zarobi się na zachodzie 20-30-40%? A koszty życia o tą część są często wyższe. Jakiś czas temu przy rozmowie ze znajomymi analizowaliśmy sobie to, wniosek wyszedł taki że jakieś 10 lat temu
@milvanb: dokładnie, przedwczoraj pojechałem sobie do Krakowa. Uwielbiam tamtejszy rynek, atmosferę miasta. Entuzjazm szybko gaśnie przeglądając ogłoszenia, kawalerka w patodeweloperce wydaje się być poza zasięgiem.
Kupić mieszkanie za granicą gdzie pracuję, też nie wydaje mi sie rozwiązaniem, po pierwsze są piekielnie drogie, po drugie poza znajomymi nie mam tam nikogo bliskiego. Czasami mam ochotę kupić campera i mieszkać w nim zmieniając miejsca, gdyby praca mi na to pozwalała zrobił bym to.
@investbuster: w moim odczuciu koszty życia są porównywalne, zarobki co najmniej dwukrotnie wyższe. Np. Ostatnio szukałem kurtki przeciwdeszczowej i w Niemczech wychodzi taniej, podobnie elektronika. Podstawowe produkty spożywcze może są minimalnie droższe.
Przy UoP za granica mam gwarancję godnej emerytury, w Polsce nie byłbym taki pewny. Dochodzi też jakość świadczeń ze strony państwa, zdrowotne, a nawet to jak wygląda i funkcjonuje miasto w którym mieszkam.
Na korzyść Polski przemawia rodzina i
@investbuster:

Wśród nas była osoba, która prowadziła działalność w UK i przeniosła się do PL i osoby, które pracowały za granicą i również powróciły


Łatwiej jest wracać z oszczędnościami które pozwolą Ci na dobry start. Praca za granicą paradoksalnie pozwala na rozpoczęcie "życia" w Polsce.