Wpis z mikrobloga

Mireczki dzisiaj druga edycja cotygodniowych spotkań planszówkowych.
W menu:
Czipsy, Piwo, Pasta z marchewki i sera, krakersy.

Zadowolony jestem, że się forma wśród znajomych przyjęła. Problem taki, że w każdym tygodniu mam chętnych więcej niż 5 osób przez co muszę komuś odmawiać. W tamtym tygodniu root (1wsza rozgrywka 5os), gdzie moja różowa nas rozniosła. W tym tygodniu ekipa chce znowu spróbować tej samej gierki, ale innymi frakcjami.

Macie też cykliczne spotkania z ekipą, czy raczej jak ja dotychczas w większości 2 osobowe rozgrywki z różowympaskiem?

#grybezpradu #gryplanszowe
  • 24
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@lizakoo: bardzo zacne menu, bardzo zacna gra (ʘʘ) Głównie gramy we dwójkę z niebieskim, czasem spotykamy się w 4-5 osób, ale to zgrywanie terminów na granie... Im człowiek starszy tym gorzej
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@lizakoo: staramy sie raz w tygodniu, raz na dwa tygodnie w 3 osobowym gronie. Teraz ogrywamy kampanie w Marvel Champions, wiec jest większa mobilizacja.
  • Odpowiedz
@lizakoo: Próbowałem parę razy organizować cykliczne spotkania, ale średnio się sprawdzało. Dość szybko ktoś nie mógł, ktoś się rozchorował, itp. Preferuję jednak zgadywanie się ad hoc na jakiś termin.
  • Odpowiedz
@lizakoo U mnie głównie z niebieskim we 2, czasami z rodzicami w jakieś szybkie łatwe tytuły w 4.
Takie większe to ze znajomymi przynajmniej raz w miesiącu w 4 lub 5.
Sporadycznie w 6 kiedy przyjaciele zjadą się na święta ;)
  • Odpowiedz
@choramuchomora: No ja z tego powodu stworzyłem na początku grono większe niż docelowa liczba graczy i co tydzień wysyłam powiadomienia do 7-8 osób. Zawsze ktoś nie może, ale narazie 2gi tydzień pod rząd mamy 5tkę. Jak się zgłosi nadprogramowo to po prostu odmawiam tak jak w dzisiejszym przypadku.

@panpikuss Marvel Champions to planszówka czy karcianka przygodowa? Jeden gracz też chciał root'a w 4 os, bo trochę długo tury trwały, ale uspokoiłem,
  • Odpowiedz
@Znajomka: Był pomysł, żeby to organizować raz/dwa w miesiącu, ale kurde... nie wytrzymałbym chyba w oczekiwaniu na partię. Teraz jak już nadchodzi środa to siedzę jak na szpilkach
  • Odpowiedz
@lizakoo Czasem bywa częściej ale 1-2 w miesiącu całkowicie nam odpowiada, ale to już pewnie indywidualna kwestia ^^ To też wynika z tego, że mamy część znajomych którzy nie grają a nie chcemy ich zaniedbać ^^'
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@lizakoo: karcianka, czy jakoś specjalnie przygodowa? Raczej nie. Ot tłuczenie przeciwników. Ale wciąga fest. Poza graniem z ekipą, to zagralem ze 20 razy solo.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@lizakoo: W kampanii jest trochę fabuły, ale generalnie kampania składa się po prostu z 5 scenariuszy, dostaje sie karty, które przechodzą do następnego scenariusza itp.
Też długo nie mogłem się zdecydować na granie solo w gry, ale zaczęło się od tego, jak sie ekipa zniechęciła do horroru w arkham planszowego i muszę w niego grać solo. Okazało się, ze granie samemu całkiem fajne.
  • Odpowiedz
@panpikuss: aaa. No to w miarę spoko, że przechodzi ręka na nowy scenariusz.

Mam podobnie z betrayal at the house on hill, z tym, że po prostu nie wszyscy są 'fluent inglisz', a gra nie ma przekładnu na Polski. Mam w sumie wydrukowane spolszczenia dla podstawki, ale mam giere z dodatkiem. Wiem co czujesz, z tym, że ja nawet solo w to nie mogę zagrać. Minimum 3 os.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@lizakoo: ostatnio w ogóle zabezpieczam się i kupuje gry z trybem solo. Przejechalem sie z Descentem. Nikomu sie nie spodobał za bardzo, mi zresztą też. Jedyna pociecha, ze jak będę chcial sprzedać to jeszcze na nim zarobię
  • Odpowiedz
@lizakoo: we wspaniałych czasach przedpandemicznych miałem 3-4 propozycje grania na tydzień :D od bitweniaków, przez ameritrashe i eurosuchary, na molochach klasy Twilight Imperium kończąc. Teraz zaczyna to nieco odżywać na nowo, wraca stare dobre granko ()
Jak chcesz spróbować solo, to karciankowo polecam Aeon's End, a eurosucharka Terraformację Marsa, gra się całkiem fajnie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@pepsik: raczej odpada solo. Zazdro, że masz taką ekipę, która gra kilka razy w tygodniu. U mnie byłoby w sumie ciężko z czasem. Jak się otworzą zloty czy jakieś jamy planszówkowe to pewnie będę tam uczęszczał
  • Odpowiedz
@lizakoo: tajemnica polega na tym, że to kilka różnych ekip :D Do tego z różową w domu wieczorami pykamy we Wsiąść do Pociągu, Splendor, 7 Cudów Świata Pojedynek. Ostatnio również Tytani (żeby jej pokazać że nie wyrzuciłem 500zł w błoto xD - bardzo jej podeszli), Zombicide, wspomniany Aeon's. Dobrze jest mieć różową które też lubi ponerdzić nad planszą ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
we wspaniałych czasach przedpandemicznych miałem 3-4 propozycje grania na tydzień :D. Teraz zaczyna to nieco odżywa


@pepsik:
Cooo?
U mnie wprost przeciwnie. Przed pandemią planszówki raz na tydzień, dwa, bo każdy zajęty. W czasie pandemii nie było imprez, to ludzie domówki i planszówki robili na potęgę.
  • Odpowiedz
@pepsik: taka mi się właśnie trafiła. Po kilku kupionych przeze mnie i przez nią planszówkach jesteśmy na etapie 'Kup sobie grę jaką chcesz, ja też sobie kupię jaką ja będę chciała i będziemy grać razem'.
  • Odpowiedz