Wpis z mikrobloga

Mam mały problem na #tinder.
Ogólnie zdecydowałem się jakiś czas temu powrócić na serwis. Cały kłopot zaczął się w momencie, gdy stwierdziłem, że podejrzę profile mężczyzn, aby poznać ich stylistykę zdjęć, opisy, co o sobie udostępniają i wyciągnąć co najlepsze, wystylizować swój profil tak jak to robi lepsza liga. No i teraz jest akcja właściwa.

Po niedługim czasie wyskoczył mi znajomy z osiedla, w gimnazjum byliśmy w jednej klasie, nie podejrzewałem go o to, lekko spanikowałem i przez przypadek zamiast w lewo czy w prawo przeciągnąłem do góry. Dostał super lajka. Po chwili nas sparowalo. Rozmowa tam zaczęła się od heheszków, potem porozmawialiśmy co tam u nas słychać, no i mówię mu, że tam w sumie to nikogo takiego nie szukam, raczej loszki wolę, na co on ten potwierdził, że woli kobiety. Ja jeszcze trochę pożartowałem, zapytałem co tam u jego siostry, po czym poczułem, że po tym pytaniu atmosfera się trochę popsuła.

Czasem sobie tak pisaliśmy, co drugi trzeci wieczór. Ostatnio zadzwonił do mnie wieczorem, do drugiej w nocy rozmawialiśmy bez żadnej spiny ani parcia, ot przyjemnie sobie ze starym kumple pogadać... było fajnie.

No i sprawa się trochę skomplikowała, bo zaprosił mnie na kawę. Ogólnie poczułem się lekko zgorszony, bo zawsze jak się z kolegami umawiam na piwo w plener, czy jak, to on mnie na kawę do siebie. Powiedziałem mu, że no brzmi to gejowsko i nie wiem czy bym był zainteresowany. Wtedy wprost mi powiedział, że na kawie byliby we dwoje, on i jego siostra i oni mnie oboje zapraszają. No myślę sobie "fantastycznie, nie dość, że kumpel gej to jeszcze kazirodztwo uprawia". Jeszcze do mnie z tekstem, że zajmią dom rodziców, bo jadą na noc muzeów zwiedzać Nikiszowiec w Kato, a pies zostaje w domu i muszą się nim zaopiekować na wieczór. No myślę sobie "kumulacja jak w totolotku".

Powiedziałem, że to przemyślę. Dwa dni temu napisał mi smsa, czy moglibyśmy się spotkać i pójść na spacer. No kwestia jest taka, że pochwaliłem mu się gdzie pracuje i przyszedł pod moją pracę. Odpowiedziałem mu, że tego dnia odprowadzam stażystkę (co de facto było prawdą), ale No zabrzmiało to tak jak zabrzmiało. Od tego czasu się nie odzywamy.

I najgorsze jest to, że serio zacząłem się zastanawiać nad tą kawą. Kusi mnie perspektywa spotkania z siostrą, ale czuję dyskomfort myśląc, że kiedy ja się będę zajmować nią, to inny mężczyzna będzie się zajmować mną. Naprawdę, czuję w sobie jakiś wewnętrzny opór i obrzydzenie do mojej własnej osoby i systemu wartości jaki przedstawiam, albo raczej jaki staram się reprezentować. Ktoś miał może podobne dylematy? Może tak na prawdę poznaję siebie?

No bo z drugiej strony nie jest taką złą osobą. Też sporo z kobietami przeszedł i chyba wrzucił na luz. Jest całkiem zabawny i miły. Źle się czuję dyskredytując go tylko według tego co i kogo lubi. A sam nie wiem nawet jak mam się zachować na kawie. Czuję się jak przed pierwszą randką. I chyba to mnie najbardziej przeraża. Jakieś dojrzałe rady?

#randki #niebieskiepaski #rozowepaski #teczowepaski
  • 6