Wpis z mikrobloga

@Dakkar: biorąc pod uwagę to, że więcej kobiet nie zgłasza tego niż oskarża i że tylko część z fałszywych oskarżeń wynika z kłamstwa (niektóre fałszywe oskarżenia biorą się z tego, że np. źle został zidentyfikowany oskarżony), a także metodykę badań to tak, mało.
mam nadzieję tylko, że zdajecie sobie sprawę z tego, że fałszywe oskarżenia o gwałt to problem znikomy?


@pekak: Zdajesz sobie sprawę że jest to znacznie większy problem niż gwałty?
Zgwałconych w 2020 było 1034 osób na 38268 tys.
https://statystyka.policja.pl/st/przestepstwa-ogolem/przestepstwa-kryminalne/zgwalcenie/122293,Zgwalcenie.html

Porównujesz problem dotykający jedynie 0.0027% osób z grupy z problemem, który uderza nawet w 6% osób z grupy?
@void1984: podajesz dane z Polski, ja podawałem średnią dla wszystkich krajów. I jak możesz powiedzieć, że kłamstwo to większy problem niż gwałt XD nawet jeśli przyjmiemy górną granicę, czyli te 6% to dalej dale 94% prawdziwych oskarżeń o gwałt i nie wliczamy to wszystkich tych osób, które bały się zgłosić sprawę na policję właśnie między innymi przez takie gadanie
@pekak:

mam nadzieję tylko, że zdajecie sobie sprawę z tego, że fałszywe oskarżenia o gwałt to problem znikomy? Według różnych badań to dotyczy średnio od 2 do 6% przypadków, często wyższy odsetek łączy się z tym, że w danym kraju definicja gwałtu jest inna


Ale co z tego? Mało jest też gejów, ale czy to znaczy, że możemy sobie ignorować ich prawa? 2-6% to realni ludzie i trzeba z tym walczyć.
wtedy będą się bały zgłaszać gwałty w obawie, ze nie będą ich w stanie udowodnić i dostaną 8 lat wiezienia (czy ile tam za gwalt grozi)


@xstempolx: @YodaMonster: Wy tak na poważnie? Przecież nikt nie mówi o skazywaniu za nieudowodnienie komuś gwałtu tylko o oczywiste przypadki matacatwa ze strony oskarżającej.

mam nadzieję tylko, że zdajecie sobie sprawę z tego, że fałszywe oskarżenia o gwałt to problem znikomy? Według różnych badań
a ty tak na poważnie? czym się różni matactwo oczywiste od nieoczywistego?


@xstempolx: Tym że zostało udowodnione. Z resztą nie rozumiem co twoje pytanie ma tutaj do rzeczy. Powtórzę kolejny raz - jest różnica między nieudowodnieniem komuś winy a fałszywym oskarżeniem. Ty sprowadzasz sprawę do absurdu pisząc że osoby oskarżające bałyby się zeznawać w obawie o odsiadkę. Przecież nikt nie chce skazywać osób niepotrafiących udowodnić komuś winy, tylko te które fałszywie
@lohmeyer: do absurdu? przeciez to jest bardzo realny scenariusz. Wskaż, proszę, na czym polega różnica między nieudowodnieniem komuś winy, a fałszywym oskarżeniem. i nie pytam o "chłopski rozum" tylko jak to w sądzie rozróżnić. jak oskarżysz kogoś o cokolwiek w sądzie i mu tego nie udowodnisz, to nie ma problemu, zeby ta osoba pozwala cię za chwile o falszywe oskarżenia
Wskaż, proszę, na czym polega różnica między nieudowodnieniem komuś winy, a fałszywym oskarżeniem


@xstempolx: Serio mam tłumaczyć takie oczywistości? Różnica polega na tym, że w przypadku nieudowodnienia komuś winy działa domniemanie niewinności, mimo że do przestępstwa mogło dojść. Natomiast gdy pojawią się dowody niewinności oskarżonego, mamy wtedy do czynienia z fałszywym oskarżeniem.

jak oskarżysz kogoś o cokolwiek w sądzie i mu tego nie udowodnisz, to nie ma problemu, zeby ta osoba