Aktywne Wpisy
sildenafil +10
A Wy co byście zrobili gdyby to Wasze mieszkanie zostało przeszukane pod waszą nieobecność? A Wam nie postanowiono by nawet zarzutów? Może bylibyście w pracy, albo na urlopie, a może leżycie w szpitalu. I w tym czasie drzwi do Waszego mieszkania zostają zniszczone, a wasze prywatne rzeczy zabrane przez nieznanych wam sprawców. Może na stole pozostawiliście resztki śniadania, a łóżko nie było pościelone? A może włamywacze przeszukując wasze dokumenty znaleźliby kompromitujące was
Aktywne Znaleziska
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Hej, mam problemik mały. Do sedna. Mieszkam z chłopakiem od dwóch lat. W naszym związku mamy układ partnerski – za wszystko płacimy po równo, po równo opłacamy mieszkanie etc. Jak współlokatorzy. To nam odpowiada. Ale jest jeden problem – mój chłopak nie sprząta. Od dwóch lat sprzątam mieszkanie. Czuję się wykorzystywana w na tym obszarze. Jakby spojrzeć na nasz związek z perspektywy zysków i strat to mój chłopak bardzo ładnie się ustawił – niska opłata za mieszkanie bo ja płacę pół, niskie koszty za jedzenie plus prywatna gosposia. Myślę o naszej przyszłości i przeraża mnie to że byłoby wszystko na mojej głowie. Musiałabym wtedy sprzątać po większej ilości osób. Często wygląda to tak, że jak sprzątam do mój chłopak gra w gry. Zawsze obiecuje, że posprząta łazienkę czy garderobę ale nigdy nie spełnia tych obietnic. Przez taką niby trywialną rzecz jak sprzątanie często łapie doła bo czuję się trochę wykorzystywana i boję się o swoją przyszłość. Po kolejnej niespełnionej obietnicy wykonania porządków powiedziałam chłopakowi, że trudno jest mi myśleć o nim poważnie bo to, że nie sprząta nie wróży dobrze mojej przyszłości z nim. Liczyłam na to, że zrobimy jakąś burzę mózgów, jak partnerzy opracujemy plan działania żeby było sprawiedliwie, że może połączymy sprzątanie z jakimś piwkowaniem – byleby tylko zaczął coś robić. Niestety skończyło się to tak, że się obraził, spał na kanapie i się nie odzywa. Tutaj druga sprawa – też dość poważna. Jego manipulacja. Bo przecież gdyby mnie kochał i chciał rozwiązać problem to by zaproponował jakieś rozwiązania a nie karał mnie milczeniem. Kiedyś nawet groził mi wyprowadzką jak miał posprzątać. Zachowanie trochę dwunastoletniego dziecka… #zwiazki
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #6098f593fe0977000b8aeb4c
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
@AnonimoweMirkoWyznania: xDDD
No to przestań go wyręczać, po co on ma sprzątać jak i tak ty zrobisz za niego? Normalny człowiek by nie był w stanie grać na konsoli gdyby ktoś dookoła niego chodził i ogarniał, tylko by wstał pomóc, ty sobie wzięłaś sobka egoistę i teraz zbierasz żniwo tego, że sobie dałaś wejść na głowę. Krótka piłka, albo sprząta albo opłaca gosposię,
Lipa.
Sprawy nie zawsze są takie proste.
Jeśli to prawda to bym poważnie zastanowił się nad przyszłością związku.
Zaakceptował: LeVentLeCri
Nigdy nie będzie osoba uporzadkowana, zdyscyplinowana, zwracająca uwagę na otoczenie.
Lepiej odejsc wcześniej, niz gdyby się miało dziecko pojawic i zostałabyś sama ze wszystkim.
Dorosły człowiek urządzający awanturę bo ma posprzatac po sobie swoje gacie i talerze to jakas abstrakcja
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Także czy to dorosły chlop czy