Wpis z mikrobloga

@fan_internetu: według mnie nie warto się tego uczyć. To są metody inżynierskie, które były używane gdy nie było komputerów. Nie wydaje mi się, żeby klepanie tych równań i podstawianie liczb miało jakąś wartość dodaną. To są naleciałości uczelniane, bo profesorowie twoich ówczesnych profesorów, gdy oni sami byli studentami, ich z tego katowali, dlatego uważają, że to dobra i rozwijająca metoda naukowa. W praktyce nikt tych metod nie używa, do zrozumienia obwodów
@CXLV Tyle to ja juz sam zdążyłem wydedukowac,mozna przeciez z wyznacznikow bliczyc (nie pamiętam teraz nazwy tej metody)
Ale panie po co,to trzeba tak...dramat.

Jaki excel, jakie tabelki licz na kartce i przepisuj.

Zamiast rozwiązać poprawnie 10zadan to robisz 2 metoda z epoki kamienia łupanego.
@progressive: co masz dokładnie na myśli? Że miałbym debugować jakiś program spice-owy i dlatego warto przeklepać 500 zadań xD? Przecież to co napisałeś jest bezsensowne na tak wielu poziomach, że nie wiem nawet jak ci na to odpisać.
@progressive: po to płacę 8k euro za licencję komercyjną do matlaba i toolboxów, żeby właśnie zawierzyć technologii na ślepo, a nie marnować dziesiątki roboczogodzin wykwalifikowanych specjalistów na szukanie błedu po stronie oprogramowania. Jeżeli nie zgadza się coś po wynikach to w 99.9999% przypadków problem siedzi na krześle, a nie w komputerze. Gwarantuję ci, że żaden inżynier młodszy jak 50 lat, jakiego spotkasz na swojej drodze, nie użył w swojej zawodowej karierze