Wpis z mikrobloga

Wracam z urodzin taty i czuję się świetnie. Dlaczego? Gdyż nie wypiłem ani grama alkoholu. I to pomimo mocnego namawiania przez towarzystwo (znajomych ojca). Rzuciłem picie w styczniu po uświadomieniu sobie choroby alkoholowej. I to była najlepsza decyzja w moim życiu.

Wcześniej miałem wieczne zjazdy nastroju, myśli samobójcze, starałem się ogarnąć a wychodził z tego jeszcze większy bajzel w głowie. Po odrzuceniu alkoholu wszystko się wyklarowało. Depresja odeszła w niepamięć, chce mi się żyć i, co najważniejsze, cieszę się życiem!

Wracam na pieszo do domu, słucham ptaków i wschodzącego dnia. I wreszcie jestem prawdziwie dumny z siebie.
  • 53
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@pokustnik Nie chcę Cię martwić, ale jak już się uzależniłeś to nie ma powrotu do picia kontrolowanego. Prędzej czy później popłyniesz. Ale trzymam za Ciebie kciuki i obym się mylił.

P. S. Jak będziesz za kilka dni miał obniżony nastrój i będzie Cię wszystko w-------o to wróć myślami do tego weekendu.

P. S. 2. Jak będziesz chciał o coś spytać to wal na priv, pomogę na tyle ile będę mógł.
  • Odpowiedz
@pokustnik:

Można. I pewnie w przyszłości przejdę na model picia z umiarem. Na razie chciałem sobie udowodnić, że mogę odstawić i nie pić tak długo jak będę chciał ¯\(ツ)/¯ Daje to świetne poczucie kontroli nad własnym życiem.


Panowie i panie z tagu #alkoholizm mieliby tu zapewne kilka rzeczy do powiedzenia.
  • Odpowiedz
@pokustnik z jednej strony tak, a z drugiej ja się na przykład czuję jakbym miała pasek asertywności i jak się na takim gryllu wyczerpie, to następnego dnia albo za tydzień muszę sobie odbić i się nażreć (bo tu akurat inne uzależnienie)
  • Odpowiedz