Wpis z mikrobloga

Ludzie kochani, ale miałem cykl. Kolejne podejście do pustyni. Podszedłem do tematu zachowawczo, podpakowalem najpierw w lesie, nazbierałem zdrówka i eteru, kupiłem figurkę astronauty. Nawet trafiły się dobre pasożyty. Wpadam na pustynię, idzie całkiem zgrabnie, aż próbując wskoczyć na jakąś budowlę zaklinowałem się między ścianą a drzewem. Dwie minuty zrezygnowanego skakania i zrywu, ale udało się uwolnić.

Idę dalej, przed teleportem na szczyt wszedłem w boczną ścieżkę, na końcu była lokacja z falami hordy. Odpuściłem, wracam, a tu się okazuje, ze nie mogę wrócić, bo nie mam linki. Czyli trzeba rozwalić hordę, pewnie będzie tam teleport. Nie było :/

Nic się nie da zrobić, zabić się nie ma jak i po co, bo figurka zrespi mnie w tym samym miejscu, a replikatora jeszcze nie było. Łażę z 10 minut taki wściekły na niedopracowany system generowania etapu, aż przypadkiem wlazłem w tego robala, który działa jak winda. Tylko, że nie było go widać, bo się nie wczytał :D

Dalej już z górki, drugi boss ubity za pierwszym razem, choć astronauta pomógł. Dziś pójdę spać szczęśliwy.
#ps5 #returnal
  • 2
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@shagwest: ten niewidoczny robal to chyba częsty babol, też go miałem (jeden z dosłownie kilku na jakie się do tej pory natknąłem), widziałem, że na reddicie też ktoś zgłaszał