Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Żałuję posiadania dziecka, skończył właśnie 14 miesięcy.

Od 14 miesięcy moje życie się po prostu skonczylo. Nie sypiam, nie czytam książek, nie uprawiam sportu, nie podrozuje. Zwykle wyjście do dentysty to wyprawa wymagająca załatwienia niani. A różne już przerabiałem. Od tipsiar, mających problem by go przewinąć, do takich co palą przy dziecku, albo siedza w smartfonie nie zwracając na niego uwagi.

Syn jest ze mna w każdej minucie mojego życia, w sklepie, w urzędzie, w toalecie, w samochodzie. Usypiam synka o ~21. Budzi się o 4 rano. Często zdarza się wycie w nocy ( o 1 lub 2 ) po mleko. Tak się przyzwyczail. Zacząłem to ignorować, bo nie umiem już zyc nie sypiajac. Jeszcze przed pandemia bywaliśmy w aquaparku - to była prawdziwa odskocznia. Dziś jedyne co zostało to zoo, bywam tam 5 razy w miesiącu... Z manatami, fokami i żyrafami mówimy sobie cześć. Po za zoo, to no park, spacerki, place zabaw - trochę łatwiej jak już się cieplej zrobiło, nie ma nic gorszego niż spędzić 12 godzin na macie w ciasnym mieszkaniu z dzieckiem.

Absolutny brak pomocy że strony babć. Jedynie pracę mam super, czuje że w niej odpoczywam. Nienawidzę sobót, niedziel, świat - bo wtedy prawdziey etat się zaczyna.

Udało mi się wywalczyć miejsce w zlobku prywatnym, za jedyne 1500 zł miesięcznie. Jakże naiwny byłem myśląc że wreszcie nabiore oddechu i będę mógł chociaż pracować. Tak Właściwie to z tego względu postanowiłem się otworzyć. Bo perspektywa żłobka choc poczatkowo obiecujaca, okazuje może nie wypalic. Podobno syn ryczy całymi dniami, krzyczy, gryzie, kopie, szczypie, drapie, albo siedzi w kącie i powtarza 'tata' , 'tata'. Trwa to już miesiąc i jak to się nie zmieni to na jego miejsce czeka dużo innych 'latwiejszych' dzieci - tak Pani opiekunka była tu bardzo szczera.

Adaptacja która miała stopniowo trwać nam nie wyszła bo żłobki zamykano i otwirano w kratkę. Naczytałem się o rozwoju dziecka, o szkodliwym działaniu kortyzolu, zdaje sobie z tego sprawę, że może za bardzo się przywiązał i teraz ten stres mu robi krzywde.

A jednak muszę pracowac, moja super praca trzyma mnie przy życiu. Uwielbiam programowac, robię to od wielu wielu lat, poświęciłem na to cala młodość, mój plan który właśnie się zawali zakładał że właśnie po tym jak już się ustawie zawodowo, odetchnę.

Bardzo się cieszę że jest zdrowy i że nie mam problemów finansowych. Mimo wszystko czuje że wpadam w głęboką depresje, studnia, z ktorej ciężko będzie mi się wygrzebać.
Czy ma ktoś dla mnie rady?

Samotny tata, 31l

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #608e40575a0849000ad3654d
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Wesprzyj projekt
  • 137
  • Odpowiedz
@siona: w #!$%@? to mam z czego to wychodzi, chodzi mi o to zeby gowniak nie darl mordy podczas lotu np, czy to kwestia wychowania czy go stara nafaszerowala lekami przed lotem kolo chooja mi lata
  • Odpowiedz
A jednak muszę pracowac, moja super praca trzyma mnie przy życiu. Uwielbiam programowac, robię to od wielu wielu lat, poświęciłem na to cala młodość, mój plan który właśnie się zawali zakładał że właśnie po tym jak już się ustawie zawodowo, odetchnę.


@AnonimoweMirkoWyznania: Naucz młodego wielowątkowości, to będziecie robić wspólnie pair programming.
  • Odpowiedz
@siona: po Twoim komentarzu widzę ze jednak masz dzieci wcale nie az tak różne jak Ci sie wydaje. Np. Lecisz z trzy letnim dzieckiem samolotem i nagle wymyśli fanaberię o coś i zacznie sie drzeć. Ciężko mi uwierzyć ze nie miales takich sytuacji.
Mój (niecałe 3 lata) wielokrotnie kładł sie na klatce schodowej i darł sie bo chciał zeby np. Drzwi otworzyla mama a nie ja. Pokrzyczy 10 minut i
  • Odpowiedz
Bardzo się cieszę że jest zdrowy i że nie mam problemów finansowych. Mimo wszystko czuje że wpadam w głęboką depresje, studnia, z ktorej ciężko będzie mi się wygrzebać.

Czy ma ktoś dla mnie rady?


@AnonimoweMirkoWyznania: Ja miałem tak z pierwszym dzieckiem. Pech straszny. Szkoda też że nie masz pod ręką babć.
Na podstawie dużej ilości dzieci w rodzinie zaobserwowałem że te które mają w koło wiele osób - wiele dzieci
  • Odpowiedz