Wpis z mikrobloga

#!$%@? te prawko już przynajmniej na kilka miesięcy


@Anty_Chryst: siadaj w samochód i z kimś z rodziny na plac i zapierniczaj do bólu (najlepiej większy wóz, ja po pierwszym podejściu gdzie mnie zjadł stres pojechałem trenować do zmroku, a nawet pod koniec po ciemku, astrą clasic a egzamin miałem na punciaku)

Nie warto odwlekać
@Anty_Chryst: na łuku jak dotknęłam pachołka, nawet nie przewróciłam, to usłyszałam, że jestem zagrożeniem na drodze i koniec egzaminu. Nie poddawaj się, ja zdałam za trzecim razem. Dwa razu uwaliłam na placyku, w tym raz na wzniesieniu, które na jazdach robiłam mnostwo razy i za każdym razem wychodziło, stres jednak robi swoje. Przy trzecim podejściu, mama dała mi jakieś tabletek na uspokojenie i wszystko bez problemu, ale nogi to i tak