Wpis z mikrobloga

TL;DR

Jak przez własną głupotę skończyłem bez kasy i odciąłem się od ludzi, których nazywałem przyjaciółmi. O tym że trzeba myśleć o własnej dupie. I jak z ludzi wychodzi jad, gdy się im na to pozwoli.

Zatrudniłem się dwa lata temu na warsztacie stolarskim, jako pomocnik. Nie będę wchodził w szczegóły jak do tego doszło, albo jak po depresji radziłem sobie w nowym otoczeniu po prawie roku przerwy w zatrudnieniu. Mniejsza. W każdym razie mimo ciężkich początków, przepracowałem tam dwa lata. Robiłem tylko z jedną osobą, która była jednocześnie pracownikiem, szefem i moim kolegą. Mimo wszystko 9 godzin dziennie przez 5 dni w tygodniu robiło swoje i nie dało się inaczej.

Dużo się nauczyłem i mimo wszystko dobrze się u nich pracowało. Dostawałem 3200 zł na rękę, nigdy nie dłużej niż do połowy następnego miesiąca. Opłacali mnie, byli ze mnie zadowoleni, a ja byłem zadowolony z nich. Mimo, że odwalali krzywe akcje to czułem się jak równy z równym. Mogłem powiedzieć co myślę, wydrzeć się czasem i usiąść na spokojnie porozmawiać o tym co się dzieje na warsztacie i ustalić plan działania u klienta. Praca od całkowitych podstaw. Od pomiarów do montaży. Mimo 25 lat na karku byłem w stanie sam zrobić od podstaw kuchnię. Dużo się nauczyłem i zdarzało się, że nawet inne firmy mnie zaczepiały czy nie chcę pracy zmienić. Odmawiałem, bo byłem fair i było mi tam dobrze, a poza tym wyższe zarobki by mi nie rekompensowały też swobody w tym miejscu pracy. Mogłem sobie usiąść w trakcie pracy, zapalić papierosa, a na pytanie szefa co robię odpowiadałem, że mi się nie chce. Siadał wtedy ze mną i mówił, że jemu też i tak siedzieliśmy i gadaliśmy o głupotach. Oczywiście potem kończyło się to na nadgodzinach, ale coś za coś. Nawet gdybym nie palił, pracował te 8 godzin to i tak by był ten sam efekt.

Siedziałem na nadgodzinach czasami nawet 16 godzin i następnego dnia szedłem do pracy. Miałem okres dwóch miesięcy, gdzie robiłem minimum 10 godzin dziennie i jeszcze w soboty. Najlepsze jest to, że za nadgodzinę dostawałem 10 zł, ale nic nie mówiłem, bo premia w wysokości 70% mojej pensji mi to rekompensowała, chociaż niekoniecznie to było zadowalające i miałem dosyć takiej pracy. Plus to, że zmęczenie wpływało na nasze pomyłki, a każda taka była okupiona olbrzymią stratą. Wymiar pomylony o 1cm mógł ich kosztować kupę kasy i czasu. Bo trzeba kupić nową płytę, bo trzeba po nią pojechać, bo znów trzeba pociąć, okleić itp.

Były plusy i minusy takiej pracy. Teraz to nawet nie będę miał oporów poopowiadać do jakich głupot doprowadzili mój szef i jego żona. Jednak póki kasa była to moje uwagi były tylko moją opinią i robiłem to za co mi płacili. Zżyliśmy się tak, że potrafiliśmy się umówić gdzieś na mieście na piwo, albo wpaść do siebie na urodziny.

Na początku się godziłem na wszystko, potem się zasiedziałem. Na początku byłem bez grosza przy duszy i potrafiłem jeździć 15km w jedną stronę rowerem, bo już byłem tak spłukany. Potem zdałem sobie sprawę jak wiele się nauczyłem. Rozmawiać z ludźmi, nie byłem już taki zamknięty i miałem fach w ręku, gdzie ktoś potem potrafił się o mnie pytać czy nie zrobię mu tego czy tamtego.

Jakie głupie akcje odwalali?

Jak klient był miły i ich ,,porobił” to schodzili z ceny tak bardzo, że wychodzili na zero zakładając że nie będą musieli nic dokupować, dorabiać itp. Wychodzili wtedy na minusie

Mimo ustaleń uzgodnionych przez klienta, potrafili iść mu na rękę. Na przykład. Zawiasy do szafek były uzgodnione inne, a klient stwierdził, że chce blumy (te z górnej półki) różnica w cenie była 7zł, ale gdy kupić musisz takich 60 to wychodzi 420zł, a zakładając że robili mu za prawie bezcen, wychodzili na minusie.

Szczytem była klientka, która chciała mebel w cenie materiału na co szef się zgodził, bo był robiony cały dom. Zrobiliśmy jej to, daliśmy i powiedzieliśmy jaka jest za to cena. Wtedy wyszły jej wielkie oczy i stwierdziła:

- Ja myślałam że jest w cenie tego co państwo sobie wypracowali.

Nie za bardzo rozumiałem o co chodzi, a potem się okazało, że na przykład. My z tej roboty mielibyśmy mieć 5k na plusie to za te 5k jej zrobimy ten mebel.

Szef odpuścił i zszedł jej z ceny!

Jedna, druga, trzecia taka akcja i nie miał kasy na materiał, żeby ruszyć z inną robotą, bo ciągle tracił. Żeby ruszyć z robotą, jechał na pomiar, a za kasę z zaliczki, zaczynał starą pracę. Dochodziło do tego, że nie miałem co robić cały dzień, bo nie było kasy na materiał, a jutro trzeba do klienta jechać. Co prowadziło do kolejnych nieprzyjemności i schodzenia klientowi z ceny za zwłokę i koło się toczyło. Brakowało kasy na materiał, opłaty i dla mnie, a ja jak głupi widząc to, nadal przy nich byłem.

Mimo że szefowa, beztrosko sobie żyła i twierdziła, że to problem szefa, że tak odwala. Więc poinformowałem ich, że niedługo upadną, a ja widząc co się dzieje, stwierdzam że czas szukać nowej pracy.

Było to przed świętami Bożego Narodzenia. Nie dostałem wtedy wypłaty za listopad i musiałem oszczędzać każdy grosz, żeby dać sobie radę. Razem z moją kobietą dawałem sobie radę, ale zaczynałem powoli czegoś szukać, bo mimo że ich lubiłem to wiedziałem, że za parę miesięcy będę udupiony. Nie myliłem się, ale kroki podjąłem za późno.

W końcu dostałem zaległe wypłaty i biznes dalej się kręcił, mimo tych problemów. Jednak nie mogłem wziąć urlopu, nie mogłem zachorować, nie mogłem nic. Bo cały czas miałem z tyłu głowy, że to wszystko się zawali i nic z tym nie zrobię i mogę być bez kasy. Miałem prawie 30 dni urlopu i nie mogłem go wziąć, więc poszedłem na l4, bo już byłem na wyczerpaniu i żyłem licząc każdy grosz, bo nie wiadomo, kiedy mi zapłacą. Po powrocie poinformowałem ich, że odchodzę i szukam nowej pracy. Dzień później miałem już zaklepaną pracę.

Lubiłem ich, nigdy nie czułem się oszukany i wykorzystany, więc odszedłem z pracy na mocy porozumienia stron. Pieniądze miały być wypłacane, gdy będą mogli. Znałem ich, ich sytuację i wiedziałem, że najlepsze co mogę zrobić to złożyć wypowiedzenie z ich winy i zażądać zapłaty w określonym terminie. Nie zrobiłem tego. Traktowałem ich jak przyjaciół. Poszedłem do nowej pracy. Bez dnia przerwy. Jednak tam mi się nie udało i wylądowałem na bezrobociu. Bez pieniędzy, bez zasiłku (bo przez porozumienie stron, muszę czekać 90dni) postawiony pod ścianą, pracować gdzieś na produkcji za nic lub iść do innego tego typu stolarza, gdzie znów skończę na nie wiadomo czym. Stwierdziłem, że mam dosyć, a pieniądze mi się od nich należą. Przyjaźnie, przyjaźniami, ale jeść trzeba, a ja nie mam za co żyć.

Wróciłem, przedstawiłem sytuację i powiedziałem, że nie mogę czekać, bo przez moją dobroć ja jestem teraz w kropce. Myślałem że zrozumieją, myślałem że mogę z nimi dogadać, a dziś dostaję od nich telefon: ,,To nie nasza wina, że ty nie masz pieniędzy, przez to że odszedłeś z dnia na dzień, nie mogliśmy ruszyć z robotami, byliśmy u adwokata i sam od nas odszedłeś i nic ci się nie należy. Pieniędzy nie mamy i ci nie damy. Dostaniesz jak będziemy mieć. Kiedy? Nie wiem” Oczywiście z podniesionym głosem, że nic nie mogę zrobić, oni są górą i to moja wina cała ta sytuacja…

Sam odszedłem, to po mojej stronie było wszystko do zrobienia i teraz mogę być sam sobie winny. Nie wyszło mi z nową pracą? To nie ich problem. Zadałem im pytanie czy miałem dalej za darmo u nich robić. To tylko zmienili temat.

Za moją głupotę i dobroć, skończyłem bez pieniędzy, na bezrobociu. Z niewykorzystanym urlopem, dwoma miesiącami w plecy.

Jutro jadę do Inspekcji Pracy i przedstawiam sytuację, jadę do adwokata i stosuję pismo. Za długo byłem za miękki i dobry dla innych palantów. Mam dosyć. Jak to łatwo się wszystko zmienia, gdy chodzi o kasę. Póki robiłem to byłem cacy, a teraz jestem tym złym.

Czy ja mogę im w jakiś sposób zaszkodzić? Jest szansa na w miarę szybkie odzyskanie tych pieniędzy? Oni mogą w każdej chwili upaść. J

Jak ktoś chce mnie zbesztać za moją głupotę to proszę bardzo. Nie mam nic przeciwko. Jednak czy mogę coś z tym wszystkim ugrać?

#smiecizglowy epizod 36

#praca #pracbaza #stolarstwo #prawo #pytanie #anonimowemirkowyznania
Garztam - TL;DR

Jak przez własną głupotę skończyłem bez kasy i odciąłem się od lud...

źródło: comment_1618936266ENdAe4Rg2sDjRDQuO5n7Mc.jpg

Pobierz
  • 77
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

k by oznaczało 2 tygodnie czekania. Nie jest to takie proste. I dochodzi jeszcze jedna rzecz xD nienawidzę tej pracy i póki mogę to szuk


@Garztam: z tym skilem idz na dekarza tam sie odbijesz i kupuj powoli wlasne narzedzia, polecam lombardy wyrwiesz co chcesz nowki sztuki za polowe ceny rynkowej i targuj sie albo mow ze wezmiesz jeszcze to i to i to jak dadza dobra oferte, oni i
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Nielubiemusztardy: cieszyłbyś się z takiego pracownika jak ja ( ͡° ͜ʖ ͡°) do ostatniej chwili nie chciałem im robić problemów. Nigdy nie prosiłem o więcej kasy, bo to mi starczyło, byłem zadowolony i dobrze mi się pracowało. Nawet jak nie wyszło z drugą pracą to też odszedłem bez żadnych problemów jeszcze gadając z niedoszłym pracodawcą.
Powodzenia życzę i więcej takich ludzi ( ͡° ͜ʖ
  • Odpowiedz
@Garztam: mialem 3 takich ludzi. O dziwo mlodzi chlopacy i jedna dziewczyna. Ale pracownikom starszym przeszkadzało że mieli ulgi zus i pdof za do mieli pretensje do mnie...
A podobno młodzi sa leniwi i nie doceniają pracy. U mnie doceniali, za to 40latki byli leniwi i rozszczeniowi.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Nielubiemusztardy: czyli nie jest tak źle z tymi młodymi jak to wszyscy uważają.

@Garztam: zatrudnianie ludzi to jest katorga. Dasz mało to źle, dasz dużo to będą chcieli więcej. Chodzenje po linii najmniejszego oporu to norma. Plus prawo jest tak zrobione że za krzywe spojrzenie można mieć #!$%@?.


Zmienia to też wydźwięk całego tego komentarza.
  • Odpowiedz
@Garztam: Dobrze, że odszedłeś.Sam pracowałem rok w takim zakładzie, gość pokrywał dług nowymi długami, wszystko rozpierdzielał na dzifki i koks w trójmiejskich klubach, póki płacił na czas miałem to w pompie, jednak po pierwszej zaległości szybki szantaż czynnym żalem i pip pomógł mi odzyskać pieniądze i odszedłem.Jednak byli i tacy którzy trwali do końca, nawet gdy ten im powiedział, że jak przyjedzie białe kangu mają zamknąć wszystko w #!$%@? i
  • Odpowiedz
@Garztam: O to, że w razie upadłości takie procesy ciągnął się latami, i ludzie dostają hajs na końcu od Januszy biznesu, syndyk najpierw dba o banki i większych poszkodowanych, hurtownie itd.Z tymi pod stołem , to jest tak, że nawet jak nie możesz odzyskać to zabierasz co pod ręką z zakładu i kwita.Ludzie potem tym handlują po rodzinach.
  • Odpowiedz
@Garztam: bardzo smutne kiedy moralność, pracowitość i bezinteresowność przegrywa z obłudą i cwaniactwem. A tak jest najczęściej, dlatego ten świat upada
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@Garztam: mój znajomy zawsze powtarza "kochajmy się jak bracia, liczmy się jak Żydzi" jeśli chodzi o pieniądze to i rodzina ci nóż w plecy wbije.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@krne: 3200 łącznie. Podstawa to było 2000, 1200 zł premii. Pieniędzę miałem odłożone i mam je jeszcze, ale to się skończy w końcu.
W sumie trzeci miesiąc leci jak nie mam wypłaty. A op może być debilem i nikomu nic do tego co z kasą robi, bo przepracował swoje i to jego pieniądze.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@Garztam: składałeś wniosek urlopowy i podpisywałeś się że niby nie masz urlopu? Bo się nie doszukałem. Jeśli nie to jest to niezgodne z prawem.
Koszty sądowe ponosi przegrany więc co cię to interesuje.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Itsu: w świadectwie pracy jest napisane że wykorzystałem cały urlop. Wniosków żadnych w tym temacie nie było, jednak adwokat twierdzi że to co na świadectwie było jest wiążące.
  • Odpowiedz
@Garztam:

Jak klient był miły i ich ,,porobił” to schodzili z ceny tak bardzo, że wychodzili na zero zakładając że nie będą musieli nic dokupować, dorabiać itp. Wychodzili wtedy na minusie

podaj dane tego stolarza, jak będę potrzebował coś tanio to go urobię i zrobi mi po kosztach xD
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Zgrywajac_twardziela: zależy skąd jesteś ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°) ale i tak terminy ma na kilka miesiące i niedługo upadnie i możesz się sądzić jak ja. Za późno xD teraz to byś tylko kasę stracił.
  • Odpowiedz