Wpis z mikrobloga

Hej #lodz ... Na Bałutach plaga żebraków. Młode kobiety i mężczyźni, wszyscy pechowo utknęli w mieście, którego kompletnie nie znają. Portfel ukradli, na policje zgłosili, a teraz muszą dojechać na odległy dworzec i proszą o informacje jak to zrobić bo ostatni autobus pociąg za 3 godziny. Na koniec wyjmuje taki zwitek banknotów i mówi, że potrzebuje jeszcze 20zł na bilet. A musi dziś wrócić do domu i jutro iść do pracy. Klasyczna bajera na bilet do domu, tyle że zmyłką jest odległość od dworca i nawiązanie kontaktu przez pomoc w wyznaczeniu trasy na dworzec. W ostatnich 3 tygodniach spotkałem takich 5-6 razy wieczorną porą (codziennie spaceruje w takich godzinach).
  • 3