Wpis z mikrobloga

Mirki, mam na oku pewne auto, które planuję używać jako #kamper - na pokładzie jest jeden akumulator i przyłącze postojowe na 230V. Planuję jednak noclegi bardziej na dziko, więc przydałoby się niezależne zasilanie postojowe. Z elektroniki jestem dość słaby, zanim udam się na elektrodę i dostanę tam alerty/bany, wolę zapytać tutaj ;)

Alternator jest dość mocny, powinien pociągnąć dwa akumulatory - wyczytałem, żeby obydwa akumulatory były najlepiej takie same. Zakładam noclegi max 2-3 dni na dziko, elektryka postojowa byłaby używana głównie do oświetlenia postojowego LED, które chcę zamontować i ładowania laptopa/telefonów. Okazjonalnie mini lodówka, ale ona co najwyżej pójdzie z przetwornicy na akumulatorze rozruchowym podczas jazdy.

Teraz myślę jak to zgrać, by tylko ładować ten postojowy akumulator z alternatora i puścić na postoju odłączenie obiegu, jedynie z niego brać energię na postoju? A może zainwestować w niedrogi solar na dachu, który byłby niezależną instalacją elektryczną? Nie ukrywam, jestem dość świeży w temacie, chcę się nauczyć tematu i zapoznać jakie są możliwości.

#elektronika #motoryzacja #caravaning #camper #elektryka #fotowoltaika
  • 9
Teraz myślę jak to zgrać, by tylko ładować ten postojowy akumulator z alternatora i puścić na postoju odłączenie obiegu, jedynie z niego brać energię na postoju?


@Tino: podłączaj ten dodatkowy akumulator przekaźnikiem. Przekaźnik sterowany z jakiegoś obwodu włączanego po włączeniu zapłonu. Może się też przydać jakieś zabezpieczenie przed nadmiernym rozładowaniem tego dodatkowego akumulatora.

Kontrolery ładowania z solarów zazwyczaj mają całą potrzebną automatykę - podłączają akumulator gdy trzeba i nie pozwalają go
@zetisdead: Przekaźnik pozwoli na ładowanie na max akumulator postojowy, nawet jeśli rozruchowy będzie mniejszy? Później na postoju nie pobierze energii z akumulatora rozruchowego, nawet gdy postojowy się rozładuje i później dopiero zacznie się ładować podczas jazdy?
@Tino: problem jest taki, że w momencie łączenia przy nierównym poziomie napięcia na obu akumulatorach będą tam szły wręcz kosmiczne prądy które dość szybko rozwalą oba akumulatory, a też i same przewody, nie mówiąc już przekaźniku nie będą miały łatwego życia. Zdaje się, że do ładowania drugiego aku w kamperach przynajmniej kiedyś dawali drugi alternator.
Z dzisiejszej elektroniki, trzeba by szukać przetwornicy steepdown z limitem prądu i niskim minimalnym spadkiem napięcia.