Wpis z mikrobloga

Z Rosją nie da się dogadać. To kraj imperialistyczny z imperialistycznymi aspiracjami. Próba porozumienia jest równie skuteczna co próba dogadania się z dresiarzem chcącym ci odebrać zegarek. Rosja nie przestanie działać na szkodę zachodu, więc trzeba sobie Rosję ekonomicznie podporządkować i pokazać gdzie jej w stosunku do zachodu jest miejsce. Każdy akt pójścia na ustępstwa traktują jako akt słabości. Nie można pozwolić by kraj z gospodarką słabszą od Włoch mógł chociaż myśleć o próbie stanowienia zagrożenia dla zachodu. Jeśli zachód nie podporządkuje sobie Rosji zrobią to Chiny. Co więcej inne kraje, widząc jak ulegli jesteśmy w stosunku do Rosji mogą uznać, że mogą stawiać nam podobne roszczenia. Dlatego jedyną sensowną opcją jest uzależnienie ekonomiczne, polityczne i kulturowe Rosji. Putin i tak oskarża zachód o wszystkie próby destabilizacji tego kraju. Nam jednak nie powinno chodzić o zniszczenie, a jedynie osłabienie i zdominowanie tego kraju. To jest coś co powinni poprzeć zarówno liberałowie jak i konserwatyści.
#rosja #polityka #neuropa #putin #4konserwy #zachod #europa
  • 6
@Ignacy_Patzer: Dlatego nie mówię, że należy iść z Rosją na wojnę. ZSRR jednak się rozpadł pomimo dużo silniejszej armii, bo stał się zwyczajnie ekonomicznie niewydolny. Obecnie Chiny skutecznie prowadzą politykę by zagarnąć Syberią czy wyprzeć kraje Azji centralnej z Rosyjskiej strefy wpływów. Z Rosją trzeba się liczyć i dlatego należy przynajmniej pohamować jej aspiracje imperialne. Czyli zrobić coś do czego obecni unijni biurokraci nie są zdolni.
@Al-3_x: Z tą Syberią to nie do końca prawda, raczej myślenie życzeniowe nieprzychylnych Rosji. Rosja nie ma w tym momencie ambicji imperialnych, a bardziej desperacko próbuje bronić kurczącej się strefy wpływów. Jakbyś spojrzał na ostatnie dwadzieścia-trzydzieści lat, to nie było żadnej "ekspansji" Rosji. Wręcz przeciwnie, kolejne kraje się powoli Rosji wyślizgiwały z rąk.
@Ignacy_Patzer:

Rosja nie ma w tym momencie ambicji imperialnych, a bardziej desperacko próbuje bronić kurczącej się strefy wpływów. Jakbyś spojrzał na ostatnie dwadzieścia-trzydzieści lat, to nie było żadnej "ekspansji" Rosji.

Pozwolę sobie z tym nie zgodzić. Owszem Rosja utraciła znaczą strefę wpływów, ale wynikało to właśnie z upadku ZSRR. Z drugiej strony wielokrotnie wskazywała na chęć odbudowania dawnej pozycji. Czemu innemu miałby bowiem służyć atak na Gruzję czy Ukrainę albo uzależnianie
@Al-3_x: W Gruzji sprawa była bardziej skomplikowana. Ciężko rozstrzygnąć czy Abchazja i Osetia miały prawo do ogłoszenia niepodległości czy nie, a Rosja niejako skorzystała z okazji do odbudowy części dawnych wpływów. Na Ukrainie też było to tak naprawdę ratowanie resztek własnej pozycji (głównie możliwość operowania floty z Krymu). Białoruś to w ogóle dość zabawna sprawa, która wynika z takiego sobie wyznaczenia granic po rozpadzie ZSRR. Gdyby były wyznaczane według granic etnicznych,
@Ignacy_Patzer: Wydaje mi się, że jesteś zbyt mało krytyczny w stosunku do Rosji. Oczywiście, że akcja na Ukrainie była formą ratowania swojej strefy wpływów, ale to też pokazuje, że ten kraj nie potrafi inaczej respektować swojej pozycji niż za pomocą siły zbrojnej.

Propaganda to po prostu rzecz, którą państwa robią.

Nie jestem głupi. Wiem czym jest Soft power. Problem jest w tym, że w przypadku Rosji jest ona wymierzona w nas.