Wpis z mikrobloga

@keynell: Witaj , wiesz nie musisz odpowiadać na pytanie bo ci za to nie zapłacę a to zaczepia o zawód który wykonujesz , wiec nie liczę na darmowa poradę ale może , spróbować warto przecież mnie za to nie zabijesz:)

Widzisz , chodzi o konsultacje , i chce się dowiedzieć co o tym sądzisz. Mam 19 lat i stwierdzona przez psychiatrę (jedynego w mieście w którym mieszkam a nie mam możliwość pojechać do innego) Fobie społeczną. Jednak moim zdaniem postawił mi zła diagnozę i przepisał złe leki , (antydepresanty Parogen) . Otóż , przed braniem tych tabletek ( teraz JUŻ ich nie biorę sam odstawiłem ale powody za chwile) bałem się ludzi ale nie w sposób który jest przypisany do fobii społecznej. Nie miałem drżenia rąk , przyśpieszonego bicia serca itd. za to bardziej bałem sie patrzenia prosto w oczy , zawsze tego unikałem i unikam jak sie tylko da , nie lubie tez rozmawiać z innymi , wogóle nie wychodzę z domu jak nie muszę ( nie żeby mnie to męczyło ale za 3 tygodnie jadę do Francji i mogę mieć problemy z kontaktami z innymi..) z żywa osoba rozmawiam raz na 2 -3 tygodnie bo matka przyjeżdża w odwiedziny ,a i wtedy ograniczam sie do niezbędnego minimum wyrażanych słów.

Dlaczego przestałem brać lek który przepisalł mi lekarz. Bo po nich za bardzo świrowałem , zachowywałem się jak opca dla mnie samego nawet dla mnie osoba tak jabym stał sie kimś innym , przestałem sie bać czegokolwiek , biłem sie z każdym , szukałem zaczepek byłem agresywny , strasznie dużo gadałem ( obgadywałem innych za ich plecami , wyzywałem w myślach nie jednokrotnie miałem myśli żeby kogoś zarznąć zabić , raz nawet wziełem ze soba nóż na impreze), zacząłem pić na potęge ( nie zebym tera piwka nie lubił rąbnac ale wtedy to była juz przesada.) no porostu przez 2 mieśiące stałem sie tak znanym świrem w tym mieście , ze teraz jak wychodzę po fajki to ludzi bledną jak mnie widzą.

Ale jest też i druga strona medalu brania tych tabs. Otóż przed ich braniem miałem stany lekowe(niepokoju nie wiem jak to nazwac) a mianowicie nie potrafię zasnąć w nocy , czasem nachodzi mnie to w dzień a wówczas boje się wszystkiego byle stukniecie w mieszkaniu na gorze ( mieszkam w bloku) potrafi mnie tak przeraźić ze podskakuje.. .czasem boje sie czegos tak zwykłego jak poduszka.. po prostu mnie przeraza jej martwota czy nawet drzwi, boje sie otworzyć drzwi od swojego pokoju ( głownie w nocy wieczorem gdy już sie ściemni) bo wydaje mi sie ze cos moze za nimi byc , w nocy czasami słyszę muzykę rzadko ale slysze chociaz wiem ze nic przeciez nie gra ani w moim pokoju ani nigdzie indziej. czasem mi sie wydaje ze ktos chodzi po moim domu chociaż tak naprawdę jestem w nim sam. Te objawy mam obecnie po 2 tmiesiacach brania tych tabletek i ich odstawieniu przed tymi tabletkami miale tylko nocne lenki a teraz czuje sie jak bym byl w ciaglym zagrozeniu..

Nie mam pojęcia co jest przyczyna , w ulotce nie bylo infomracji ze mozna po nich sfiksowac , a to przecież były zwykle antydepresanty!.

Cche sie po prostu dowiedziec co ty jako psychiatra o tym sadzisz... bo ten mój ...ehh szkoda gadac...

ZA odpowiedz z góry dzieki a i sorry jeśli brak tu czasami logiki myślowej itd ale tak już mam po prostu mniej wiecej w taki sposób mysle jak jest tam napisane..