Wpis z mikrobloga

Pamiętacie momenty, w których życie uświadamiało wam gen przegrywu? U mnie jednym z nich było wystąpienie przed klasą w szkole podstawowej i opowiedzenie, czym się zajmuje ojciec. Mój układał płytki, malował, robił remonty na czarno. Zupełnie nie wiedziałem jak jego zawód się nazywa, już wtedy w przededniu wystąpienia czułem nieuświadomione jeszcze uczucie spier>>dolenia, no bo niby wiedziałem co robi mój stary, ale to nie był żaden zawód jak elektryk, drukarz czy właściciel sklepu. W końcu kazał mi powiedzieć "rzemieślnik" i tyle z mojego wystąpienia. Rzekłem, , że mój stary to rzemieślnik i usiadłem. Dzieci w klasie były zdezorientowane, bo nie wiedziały o co chodzi, a ja podświadomie wyczuwałem, że jesteśmy rodziną przegrywów.

##!$%@? #przegryw #stulejacontent #oswiadczenie
  • 11
@czlowiek_z_lisciem_na_glowie: Byczq, nie ma co się przejmować pracą starego, to żaden wstyd. Praca budowlańca, robotnika to nie hańba. Gorzej jakby był pijakiem ale to też wtedy by nie była twoja wina. Dzieci w podstawówce i tak znajdą najmniejszy, najgłupszy powód żeby kogoś wyśmiać.

Ja pamiętam, że w 100% zorientowałem się że jestem przegrywem (chociaż jeszcze nie używało się tego słowa) w liceum jak dziewczyny się ze mnie naśmiewały za plecami, że
@czlowiek_z_lisciem_na_glowie: ja w podstawówce jak miałem przeczytać jakiś fragment wyrecytować przed ludźmi to zapomniałem wszystkiego i się ze mnie wszyscy śmiali i od tego momentu nigdy już nie probowalem publicznie czegokolwiek mówić przy większej ilości osób bo cały czas myślę o tym że się skompromituje jakoś. Pewnie jakiś normik mi zaraz wyskoczy i powie że trzeba próbować sky is the limit itd. Ale np posłuchałem nie raz takiej normickiej rady kiedyś