Wpis z mikrobloga

Cześć #wykoptribanclub #rower. Ostatnio oddałem swojego Tribana do serwisu Decathlona na wymianę linki przedniej przerzutki – zwyczajnie nie miałem pewności, jak poprawnie zrobić to w szosie. Dzień po wymianie pojawiłem się tam ponownie, aby poprawili trymowanie, które praktycznie nie działało na małej tarczy. Najwyraźniej był to błąd i powinienem zabrać się za to sam: po pokonaniu kilku kilometrów, podczas wrzucania na duży blat, łańcuch zwyczajnie spadł i dość nieciekawie porysował ramię korby. Myślicie, że ewentualna reklamacja wykonania usługi zostanie uznana, czy dać sobie spokój i nauczyć się z tym żyć (chociaż rower jest praktycznie nowy :/ )? Dodam jeszcze, że po odebraniu roweru z serwisu nie poprawiałem regulacji, nie zmieniałem napięcia linki ani nic

lonelyplanet - Cześć #wykoptribanclub #rower. Ostatnio oddałem swojego Tribana do ser...

źródło: comment_1617298193SDnal5lJ6bFBAq2hb6WWzQ.jpg

Pobierz
  • 9
Dzięki wszystkim za rady, jutro spróbuję się zorientować czy wymiana chociaż samego ramienia jest możliwa. Poza tym potwierdziło się prawo Murphy’ego: okleiłem ramę i część pozostałych wrażliwych na zarysowania miejsc folią ochronną, uznając że korbie nic nie powinno się stać. No ale jak jak piszecie, pierwsza rysa boli najbardziej ;)
@lonelyplanet: Jak wyżej, pierwsza rysa boli najbardziej, ja już olewam i polecam ten styl życia, co nie znaczy ze nie dbam, ale jednak to jest nie do uniknięcia.
BTW mniej lakieru, mniejsza masa XD