Wpis z mikrobloga

#patodeweloperka #mieszkanie #mieszkaniedeweloperskie #patologiazmiasta

Dlaczego do #!$%@? nędzy ludzie są tacy głupi...

Mieszkam na osiedlu, które jest ogromne - ma kilka hektarów, kilkanaście bloków. Ja mam akurat wykupione mieszkanie w inwestycji o trochę podwyższonym standardzie, ale że to ten sam deweloper, no i sąsiedzi, to jestem w grupie FB całego osiedla...

I co? I ludzie regularnie narzekają na parkowanie. Nie ma tygodnia, by ktoś na coś nie płakał - a to na ciasnotę, a to na to, że auto obtarte...

A ja tylko wyciągam popcorn i zachodzę w głowę, co im do łba strzeliło, by kupować mieszkanie bez miejsca parkingowego, parkować na ulicy a potem płakać, że im ktoś przytarł auto?
Na tym osiedlu miejsca dla gości są tylko w mojej inwestycji - chyba w ramach tego "podwyższonego standardu"... Co uważam za patodeweloperkę w pełnym wydaniu... Ale jakoś mieszkania w tym niższym standardzie, bez miejsc dla gości, doskonale się wyprzedały (pierwsze xD), po drugie widząc projekt takiego osiedla tym bardziej musiałabym upaść na głowę, by miejsca parkingowego nie wykupić...
To jest według mnie jeszcze większe pato niż patodeweloperka.

I tak - miejsca parkingowe na tej inwestycji są drogie, bo kosztowały 30-50k... Nadal jednak uważam za zajebiście żenujące, że ktoś uważa, że go niby stać na mieszkanie prosto od dewelopera... Ale już miejsca nie kupi, bo "drogo" ( ͡° ͜ʖ ͡°)
No co za żenada - płacić 10-12k zł/m2, ale na miejsce parkingowe "już mnie nie stać"... No to chyba na takie mieszkanie również nie bardzo, jak zdolność kredytowa wykorzystana na maksa ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Jeszcze jeśli ktoś nie ma samochodu, albo ma i nie płacze na FB, bo sobie zdaje sprawę z tego, czym się może skończyć parkowanie przy ruchliwej ulicy to OK...
Ale nie wykupić miejsca i płakać, że jest ciężko? Mieszkając równocześnie na nowym, modnym osiedlu, bo mieszkania w wielkiej płycie znajomi by tak nie zazdrościli? Jak ja gardzę takim podejściem Mirki, to ja #!$%@?ę.

Sami robią sobie problem na własne życzenie, a potem wszyscy wokół winni, tylko nie oni ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • 20
  • Odpowiedz
@Pantegram: Może jestem jakiś dziwny, ale nigdy nikomu nie obtarłem auta, a jakbym uszkodził to sam zostawiłbym kartkę z kontaktem do siebie. Patologia to ludzie, którzy nie szanują cudzej własności.

Zdarza się też, że jakiś idiota zajmie twoje miejsce parkingowe w garażu, albo cię zablokuje. Ty byś siedział wtedy cicho i czekał aż zwolni, czy jak? :D
  • Odpowiedz
@fegwegw: Mi się kiedyś wydawało, że ludzie kupujący "patodeweloperskie" mieszkania nie są idiotami, tylko po prostu nie przeszkadza im to, co inni uważają za pato (np. w dupie mają brak porządnego placu zabaw, bo sami nie planują bachorków), albo zostali perfidnie oszukani przez dewelopera (znam takie sytuacje)...

Pierwszy raz widzę sytuację, gdy ktoś na własne życzenie robi sobie problem, a potem płacze, że mu źle... ( ͡° ͜ʖ
  • Odpowiedz
@JackBauer: Tak, to jest słabe przytrzeć komuś samochód i po prostu #!$%@?ć... Tylko tam ludzie parkują w miejscach niedozwolonych, bo obu stronach i tak niezbyt szerokiej ulicy. Pewnie jak śmieciarka przejeżdża i obetrze 10 samochodów, to ma w dupie ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Rozumiem nerwy z powodu obtarcia samochodu, ale są takie miejsca, że jak w nich zaparkujesz, to na 99% ktoś Cię prędzej czy później
  • Odpowiedz
@Pantegram: Nie masz do końca racji.
Najczęściej deweloper nie czeka z odkładaniem miejsc parkingowych w garażu czy na zewnątrz aż każdy mieszkanie kupi i się określi czy je chce. Ktoś kupuje kwadrat i chcę do tego 2 miejsca? 3? Proszę bardzo.

Zazwyczaj, gdy zostaje kilkanaście lokali, nie ma już miejsc parkingowych a często i komórek do wyboru. Nie więc wina ludzi, że narzekają na tą sytuację.
I inna sprawa, że
  • Odpowiedz
@ATAT-2: To jest nowiutkie, świeżo oddane osiedle, więc raczej sytuacja, gdzie ktoś ma 2 auta, czego wcześniej nie planował, to powinien być jeszcze jakiś promil... Tymczasem kilka km wewnętrznych uliczek od A do Z jest zawalonych autami...

Gdyby tych aut przybyło po kilku latach, to ja rozumiem, ale sytuacji, w której zostaje ostatni lokal bez miejsca postojowego i komórki, a Ty i tak kupujesz, chociaż potrzebujesz miejsca postojowego, bo masz samochód - no właśnie nie...

Przecież nikt nikogo nie zmusza do zakupu mieszkania. Jakbym ja miała samochód, a nie mogłabym kupić miejsca postojowego, to bym po prostu nie kupiła takiego mieszkania.
Nawet jak wynajmowałam, to szukałam takiego z miejscem postojowym, zamiast wynająć bez miejsca i narzekać na problemy z parkowaniem ( ͡
  • Odpowiedz
A to racja, wtedy skowyt jest nieuzasadniony :D


@JackBauer: Na tych grupach potrafią jeszcze narzekać na to, że "czemu zarządzca drogi tyle zakazów parkowania ostatnio stawia?!? To nielegalne!111" albo "na #!$%@? oni te donice na chodniku postawili?!? Zaparkować się nie da!" ( ͡° ͜ʖ ͡°) gdzie chyba nie dociera do nich, że chociaż może oni mają do domu bliżej, tak wszyscy, którzy próbują przejechać uliczką #!$%@?ą
  • Odpowiedz
@Pantegram: A mi się wydaje, że Ty pomijasz dużo kwestii życiowych i sytuacji i stawiasz się jako ten lepszy bo masz miejsce i patrzysz na resztę z pogardą.
Różne są sytuację, mogło się pozmieniać, mogły nie być dostępne, ba - niektórych mogło być po prostu nie stać a miejsce.

Nie tobie oceniać i nie tobie wyśmiewać, że ktoś narzeka na uszkodzenia samochodu. Ma do tego święte prawo.
  • Odpowiedz
@Pantegram: racja... U mnie na osiedlu jest laska, która zostawia rowery w garażu podziemnym na CZYIMŚ miejscu bo swojego miejsca nie ma a pod wiatą na rowery boi się trzymać.
Po uwagach mieszkańców zaczeła trzymać rowery w szybie czerpni powietrza i potem zarządca wysłał wszystim emaila, że maja zniknąć albo je #!$%@? XD Nie wiem co się stało dalej....
  • Odpowiedz
@ATAT-2: Nie wyśmiewam, tylko nie rozumiem, chociaż staram się zrozumieć.
Jak to w ogóle możliwe, że kogoś stać na mieszkanie i samochód, a nie stać na miejsce?
To znaczy ja wiem, że jest fizycznie możliwe, ale jaki jest sens wybrać mieszkanie na maks swojej zdolności kredytowej tak, że już na miejsce postojowe nie starczy, natomiast dalej utrzymywać samochód (co też jest drogie) i się #!$%@?ć?

Przecież można:
- wybrać tańsze mieszkanie, ale
  • Odpowiedz
@elena-mary: No właśnie, a mogła kupić mieszkanie z balkonem czy miejscem, rower-składak (tak, by się w mieszkaniu mieścił), hak na rower do mieszkania albo po prostu ogłosić (kartka na klatce albo przez FB), czy ktoś jej miejsca do trzymania rowerów nie podnajmie...

To nie, lepiej nie pomyśleć przed zakupem, gdzie będziesz trzymać rowery, a potem zamiast wynająć miejsce to jeszcze Januszyć i komuś bez pytania, na dziko, na cudze miejsce
  • Odpowiedz
Jak to w ogóle możliwe, że kogoś stać na mieszkanie i samochód, a nie stać na miejsce?


@Pantegram: Sam napisałeś, że miejsca parkingowe kosztują do 50k. Czy to naprawdę tak trudno pojąć, że ktoś nie ma wolnych 50 tys jak wkłada oszczędności na zakup mieszkania?

Akurat samo narzekanie na obtarcia mnie nie dziwi.


@Pantegram: Akurat na tym głównie opierasz swój przesadnie długi wywód.
  • Odpowiedz
Sam napisałeś, że miejsca parkingowe kosztują do 50k. Czy to naprawdę tak trudno pojąć, że ktoś nie ma wolnych 50 tys jak wkłada oszczędności na zakup mieszkania?


@ATAT-2: Tak... Miejsce postojowe też można przecież kredytować. Kogoś stać na kilkaset k kredytu, ale na kilka k na wkład do garażu już nie??? Przecież to jakiś absurd.

Poza tym mieszkania na kredyt nie są przecież dla ludzi bez kasy. Trzeba mieć i wkład własny, i odpowiednią zdolność, więc to nie jest opcja dla ludzi, którzy żyją od 1 do 1 i nie są w stanie oszczędzać pieniędzy... Zawsze można też po prostu wynajmować. Posiadanie własnego mieszkania to nie jest żaden
  • Odpowiedz
Kogoś stać na kilkaset k kredytu, ale na kilka k na wkład do garażu już nie??? Przecież to jakiś absurd.


@Pantegram: Szkoda dyskutować zarówno z tym jak i następnymi argumentami...
  • Odpowiedz
@ATAT-2: Spoko. Mi też ciężko byłoby wyjaśnić taką niezbyt rozsądną decyzję, jak zakup mieszkania bez miejsca postojowego na osiedlu, gdzie nie ma gdzie parkować + równocześnie nie wyobrażanie sobie życia bez samochodu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
Mi też ciężko byłoby wyjaśnić taką niezbyt rozsądną decyzję, jak zakup mieszkania bez miejsca postojowego na osiedlu, gdzie nie ma gdzie parkować


@Pantegram: Widocznie mało o życiu wiesz. Różne są sytuację.
  • Odpowiedz
@ATAT-2: Wiesz, tylko jest trochę różnica między stwierdzeniem "no z perspektywy czasu to była zła decyzja... Zgubił mnie brak doświadczenia, tak nie róbcie, uczcie się na moich błędach", a udawaniem, że wszystko jest zajebiście i problemu nie ma ( ͡° ͜ʖ ͡°)

...i np. żądaniem, by zlikwidować zakazy parkowania lub słupki (celowo) utrudniające parkowanie, bo na miejsce parkingowe mnie nie stać, więc ten chodnik tuż pod blokiem mi się po prostu #!$%@? należy ( ͡° ͜ʖ ͡°).

Jesteśmy tylko ludźmi, więc każdy z nas popełnia błędy lub podejmuje czasem niezbyt mądre decyzje. Gorzej, jeśli ktoś ze swoich błędów nie wyciąga żadnych wniosków i żyje w jakimś kompletnym zaprzeczeniu i wyparciu... I widzi np., że ktoś mu przytarł samochód, ale tego, że zaparkował nielegalnie i #!$%@?, blokując większym samochodom
  • Odpowiedz