Wpis z mikrobloga

Mircy z #serwispc #naprawalaptopow i #komputery
Otworzyłem notebooka, żeby sprawdzić jaka jest pamięć / ile gniazd żeby dołożyć trochę ram.
Zamknąłęm pokrywę, skręciłem, uruchamiam i d--a. Dysk chodzi, komputer ożywa, podświetlenie klawiatury ok ale matryca czarna, żadnego piknięcia, nic. Czarność. No więc oznaki życia są ale życiem tego nie nazwę.
Jako że znam się trochę na komputerach a komp leciwy to wziąłem sprawy w swoje ręce, Wypiąłem pamięć i dysk, włączyłem bez nich i to samo. No to pewnie płyta główna. Kupiłem na allegrogo płytę, wymieniłem. Identyko, dokładnie tak samo więc płytę wykluczyłem. Zobaczyłem, że obudowa zrobiła wgniotkę na jednej z taśm, więc kupiłem taką samą i wymieniłem bo to przecież ostatnia rzecz, jaka może nie działać przez otworzenie pokrywy.
Teraz to sprawa honoru. Mamy wojnę. Czy ktoś ma jakiś pomysł? No niby wszystko wskazuje na matrycę ale jakim cudem otworzenie lapka zepsułoby matrycę? Poza tym podpinam zewnętrzy monitor przez hdmi i... nic
No weźcie pomóżcie!
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Otworzyłem notebooka, żeby sprawdzić jaka jest pamięć / ile gniazd żeby dołożyć trochę ram.


@Artic: jak do sprawdzenia tego musiałeś fizycznie otworzyć sprzęt, to równie dobrze wierzę że mogłeś coś przypadkiem uszkodzić, co tylko potwierdza to że teraz wszystko wymieniasz na ślepo

Daj to komuś kto się na tym zna
  • Odpowiedz