Wpis z mikrobloga

Cześć mirki i mirabelki. Chciałem wam opisać moje dotychczasowe przeżycia ze snem polifazowym, a konkretniej z Ubermanem. Również spytać czy ktokolwiek z was czegoś takiego próbował.

Podrzuce od razu strony i blogi które mnie zainspirowały do tego wszystkiego.
wiki, blog 1, blog 2.

tl;dr na czym polega ten plan. Co 4 godziny robimy sobie drzemkę trwającą 20 minut od momentu położenia się do wstania. Organizm po pewnym czasie zmusi się do wchodzenia w fazę REM natychmiastowo. Normalnie w śnie monofazowym następuje to po około 90 minutach od zaśniecią. Faza ta trwa zazwyczaj od 10 do 30 minut i to w niej mamy sny oraz nasz organizm wypoczywa. Średnio w ciągu 8 godzin ciągłego snu mamy 2 godziny fazy REM, tylko wtedy odpoczywamy.

Przed rozpoczęciem 'ekspertymentu' z planem Ubermana nie miałem żadnego doświadczenia ze snem polifazowym. Spałem zazwyczaj 8-10 godzin i kładłem się spać około 2 w nocy. Półtorej miesiąca temu przeczytałem gdzieś o śnie polifazowy i zagłębiłem się w temat. Czytając o różnych planach stwierdziłem, że z powodu koronawirusa i większej ilości wolnego czasu spróbuje jeden z najtrudniejszych planów - Ubermana. Jak pewnie się domyślacie była to jedna wielka porażka. Przez miesiąc próbowania spotkało mnie wiele porażek. Głównym problemem było to, żę normalnie czas, który potrzebowałem na zaśniecię wynosił około 40 minut. Z tego też powodu dobę do dwóch nie zmrużałem oka. Taki stan rzeczy trwal aż byłem zmęczony na tyle, że udawało się zasnąć przed końcem drzemki. Niestety już z tej drzemki nie wstawałem. Spałem kilka godzin, budzik wyłączałem na autopilocie.

W między czasie zacząłem medytować, zmieniłem diętę (wszystko w celu zwiększenia szansy powodzenia tego przedsięwzięcia) i podejście do całego eksperymentu. Od piątku (2021.03.19) poprosiłem kuzyna, żeby przenocował u mnie weekend i mi pomógł. Miał mnie budzić, jeśli nie dałby rade tego zrobić budzik. Już po pierwszym dniu (w sobotę) z drzemek wstawałem mając przebłyski snu. Prawdopodobnie przez wcześniejsze skatowanie organizmu. Nie wiele jednak podczas nich odpoczywałem. Sam sen był słabej jakości, często budziłem się chociażby w połowie drzemki. Po kolejnym dniu zacząłem mieć na oko w 50% drzemek sny. Zasypiam dużo szybciej, nie wiem ile dokładnie ale wydaje mi się, że leże do 3-4 minut zanim zasnę. Jestem w miarę wypoczęty. Czuję się przez większość dnia 7/10, gdzie 10 to stan sprzed eksperymentu. Codziennie mam kryzys od około 3 rano do 8 rano, z przerwą trwającą może pół godziny po drzemce o 4 rano. Podczas kryzysu nieziemsko chce mi się spać. Z dnia na dzień jest troszeczkę lepiej, lecz nadal nie mogę robić zbyt nudnych czynności. O leżeniu czy siedzeniu z oparta głową na rękach nie ma mowy. Wstrzymuje się z prysznicem do kryzysu, żeby sobie chociaż trochę pomóc myjąc się letnia lub zimną wodą. Co jakiś czas wstaje i wykonuje jakieś lekkie czynności fizyczne jak np. pompki. Jak chce coś poczytać albo obejrzeć to muszę przed komputerem stać, bo inaczej zasnąłbym.

Ogólnie jestem bardzo zadowolony i podekscytowany. Chociaż z tego co czytałem wypowiedzi ludzi, którzy też próbowali swoich sił z ubermanem to nawet mimo początkowej poprawy stanu zmęczenia w ciągu doby to po tygodniu nachodzi 'druga fala' zmęczenia. I potem powtarza się średnio co 3 dni. Teoretycznie dopiero po miesiącu - dwóch regularnego spania w określonych godzinach i nie zasypiania na dłużej jest się całkowicie zaadaptowanym do ubermana. Jedno zaśnięcie na kilka godzin resetuje prawie niemalże cały dotychczas wypracowany progres.

Z chęcią posłucham waszego zdania na ten temat i rad, jeśli jakieś dla mnie macie. Odpowiem również na pytania związane z moim eksperymentem. Prawdopodobnie będę wrzucał update-y co kilka dni jak mi idzie. Dobrego wieczoru mirki i mirabelki, życzcie mi dużo samozaparcie - przede mną kolejna ciężka noc.
#polyphasic #sen #uberman #senpolifazowy #nauka
  • 8
@Patix0331: Kiedyś próbowałem tego w wakacje, ale na dłuższą metę wydaje się nie do utrzymania, bo jednak świat zewnętrzny funkcjonuje wg określonego rytmu i miałem problem, bo co można robić koło 4 albo 5, gdy wszystkie obowiązki wykonane. Fajnie by się było do kogoś odezwać, ale nie ma jak. Nawet ktoś do mnie pisał, co robiłem o 4.30 na FB xd
@Mathieu_gbw: Ile czasu wytrzymałeś? Robić zawsze jest co, jak nie wykonywać swoich obowiązków to się rozwijać. Głównie z tego powodu to robię, żeby mieć więcej czasu na samorozwój. Co do utrzymywania no to racja, zależy kto jaki styl życia prowadzi i gdzie żyje. W dużych miastach dużo rzeczy jest otwarta 24/7. Co do znajomych no to znów - zależy. 20 minut na drzemke znależć to nie problem nawet w gościach jak
@Patix0331: Jakoś koło tygodnia, bo jechałem za granicę na taki weekendowy wypad i nie miałem jak sobie tego rozłożyć, bo było bardzo dużo zwiedzania bez przerw. Psychicznie mi się to wydawało bardziej obciążające, bo jednak to adaptacja do czegoś innego niż przez całe życie jest się przyzwyczajonym
@Mathieu_gbw: Co do psychicznej adaptacji to się zgodzę, może być nawet ciężej niż z fizyczną. Całe życie trzeba sobie podporządkować do tych drzemek. Już musiałem z wielu zaproszeń zrezygnować i wielu wypadów odmówić z powodu takiego, że zanim wrócę do życia społecznego chcę być już jako tako zaadaptowany fizycznie.
@familypet: Wszystko co wymieniłeś :D Jestem programistą. Uczę się głównie stricte w zawodzie. Czytam dla rozrywki - aktualnie władcę pierścieni. Zacząłem medytować, co swoją drogą polecam. Dopiero 2 tydzień, a już widzę pozytywne efekty np. w skupieniu. W niedalekiej przyszłości planuję zacząć uczyć się jakiegoś 3 języka, myślę nad niemieckim albo jakimś azjatyckim. Listę rzeczy mam długą i na wszystko to nawet 2h spania to za dużo xd
@Patix0331: a skąd motywacja do tego wszystkiego? ( ͡° ͜ʖ ͡°) Czujesz taka wewnętrzna potrzebę rozwoju? Jakieś konkretny cel w tych językach itp? Wstajesz o tej 4 rano i siadasz do programowania? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@familypet: Potrzeba rozwoju, miałem zastój dosyć mocny i chciałem coś zmienić. I tak jakoś wyszło, że się napaliłem własnie na to. Z blogów, które czytałem to wszyscy, którzy spali planem Ubermana mieli dużo większą produktywność itp. Programować o 4 rano jeszcze dla mnie za wcześnie. Dopiero pewnie po 2 tygodniach takiego życia albo nawet póżniej będę znów w pełni sił intelektualnych o takich godzinach. Tak jak pisałem na razie to o