Wpis z mikrobloga

Trochę ostatnio zaniedbałem serię #nieznaniwf1 z braku pomysłów, lecz przypominałem sobie o kierowcy, którego już jakiś czas temu chciałem opisać i pasuje on pierwotnych idei tej serii, tym kierowcą jest Zsolt Baumgartner, pierwszy i jedyny jak do tej pory kierowca z Węgier, który wystartował w wyścigu F1.

Zsolt swoją karierę w wyścigach rozpoczął w 1997 roku od startów w niemieckiej Formułe Renault 2.0, czyli serii będącą czymś na trochę niższym poziomie niż dzisiejszej F4, pierwszy rok startów zakończył na 3 miejscu w generalce, w kolejnych dwóch sezonach startował we francuskiej i niemieckiej Formule Renault, gdzie na pewnym etapie wczesnej kariery wzbudził zainteresowanie samego Alaina Prosta, który miał w tamtym czasie własną akademie kierowców. W sezonie 2000 Węgier rozpoczął starty w niemieckiej F3, gdzie jego wyniku były solidne, punktował niemal w każdym wyścigu. Dobre rezultaty Zsolta poskutkowały zatrudnieniem Węgra przez samego Prosta, francuski mistrz nie umieścił go jednak w swoim zespole F1, lecz w ekipę Prost Junior Team, zespole który startował w F3000, oficjalnym przedsionku F1. Wyniku Baumgartnera były jednak bardzo słabe, nie zdobył ani jednego punktu. Zespoły Alaina Prosta po sezonie 2001 zbankrutowały a Węgier zdawało się że został na lodzie. Jednak wsparciu swoich sponsorów Zsolt zdołał pozostać w F3000 z innym zespołem, gdzie jednak swoimi rezultatami nie zwojował świata, przez cały sezon zdobył tylko 1 punkt.

Mimo tego Baumgartner w sezonie 2003 nieoczekiwanie dostał się do F1, 15 maja został on ogłoszony kierowcą rezerwowym ekipy Jordan. Eddie Jordan uważał że młody Węgier jest talentem na miarę przyszłego zwycięzcy wyścigu F1, chociaż tak naprawdę Zsolt posadę te dostał w dużym stopniu dzięki wsparciu węgierskiego koncernu paliwowego MOL. Oprócz posady w Jordanie, Zsolt kontynuował jazdę w F3000. Węgier pierwszą okazję na poprowadzenie bolidu F1 dostał w lipcu przy okazji testów, które odbyły się po zakończeniu wyścigu na Silverstone. Kolejnym wyścigiem w kalendarzu 2003 było GP Niemiec, gdzie Zsolt zadebiutował w weekendzie wyścigowym, kiedy to poprowadził bolid EJ13 podczas piątkowego treningu. Baumgartner miał także pojechać w FP1 na Węgrzech, lecz nieoczekiwanie jego domowe GP stało się także jego debiutem w F1. Stało się tak ponieważ podstawowy kierowca Jordana Ralph Firman podczas treningu przed kwalifikacji uległ poważnemu wypadkowi, który wykluczył go ze startu w kwalifikacjach. Do czasówki na ostatnią chwilę został zgłoszony Baumgartner. Kwalifikację dla debiutującego Węgra wypadły jednak bardzo słabo do swojego partnera zespołowego Fisichelli stracił prawie 3 sekundy, ostatecznie Zsolt zajął 19 miejsce wyprzedzając jedynie mającego problemy z samochodem Nicola Kiese z Minardi. W samym wyścigu Baumgartner odpadł po przejechaniu 34 okrążeń z powodu awarii silnika. Węgier pozostał w zespole na GP Włoch, ponieważ Firman nie był gotowy na powrót po kontuzji. Podczas swoich drugich kwalifikacji w karierze, Węgier ponownie wypadł bladą tracąc 3 sekundy do Fisichelli, w wyścigu było nieco lepiej ponieważ zakończył go na 11 pozycji na 12 samochodów które ukończyły, wyprzedził jedynie Kiese. Do końca sezonu Zsolt nie pojawił się już za kierownicą bolidu Jordana.

Wydawało się że na sezon 2004 Zsolt pozostanie w Jordanie tym razem na pozycji kierowcy etatowego, tak się jednak nie stało, ponieważ wyniki uzyskiwane w 2003 w opinii Eddiego były zbyt słabe i ten postawił na innych kierowców, do tego przyczynił się również fakt że MOL mocno ograniczył fundusze na sponsoring w F1. Menadżer Baumgartnera szukając innych źródeł pieniędzy postanowił powtórzyć ruch Justina Wilsona, który rok wystawił swoje akcję na giełdzie, przez co był w stanie kupić sobie posadę w Minardi. W przypadku Zsolta ta historia się powtórzyła, za pieniądze od akcjonariuszy kupił sobię fotel we włoskiej ekipie, początkowo pieniędzy starczyło na udział w jedynie pierwszych 4 wyścigach sezonu, lecz później Baumgartnera wsparli zarządcy Hungaroringu, którzy dopłacili brakującą sumę na starty Węgra w całym sezonie. Minardi było zdecydowanie najsłabszą ekipą sezonu 2004. Bolid PS04 w dużym stopniu był oparty o samochód Arrowsa z 2002, przez co osiągi kierowcą Minardi pozwalały jedynie na walkę między sobą. Początkowo Zsolt przegrywał w kwalifikacjach ze swoim kolegą zespołowym Gianmaria Brunim, lecz w drugiej częsci sezonu zaczął go pokonywać. Do jego występów na plus można zaliczyć GP Monako, gdzie wykorzystując problemy rywali był 9, jednak w tamtych czasach ta pozycja nie dawała mu punktów. Jego zdecydowanie najlepszym występem w karierze było GP USA, gdzie w szalonym wyścigu, trzymał się z dala od kłopotów, przez co pomimo 3 okrążeń straty do zwycięzcy wyścigu zajął 8 miejsce i wywalczył swój jedyny punkt w karierze. Był to także jedyny punkt Minardi w sezonie 2004. W tamtym momencie 1 punkt dla ekipy która przez problemy finansowe nie była pewna wyjazdu do USA był jak zwycięstwo. Zsolt swój występ w USA określił mianem cudu. Dalsza część sezonu dla Węgra była zdecydowanie mniej udana, wyścigów często nie kończył na skutek awarii, lub własnych błędów, ostatnim wyścigiem w karierze Węgra było GP Brazylii, gdzie zajął 16 pozycje. Baumgartner jeździł jeszcze z Minardi na posezonowych testach w Misano i przygotowywał się do sezonu 2005, gdyż pomimo braku kontraktu był pewny angażu na kolejny sezon. Niestety z powodu problemów finansowych przegrał on walkę o fotel z Patrickiem Friesacherem. Zsolt próbował dostać się do któregoś z zespołu na pozycję piątkowego kierowcy, jednak ta sztuka mu się nie udała. W połowie 2005 sponsorzy Friesachera wycofują się ze sponsorowania Minardi i to właśnie Baumgartner staje się faworytem do odzyskania swojej posady w Minardi, mimo to przegrywa on ze wspieranym przez Red Bulla Holendrem Robertem Doornbosonem.

Zakończeniu kariery w F1 było jednocześnie zakończeniem kariery Zsolta Baumgartnera w całym motosporcie, ponieważ z powodu braku sponsorów nie zdołał on sobie zapewnić posady w żadnej serii wyścigowej. W 2007 testował on z Minardi, gdy Ci przenieśli się do USA aby startować w serii ChampCar, lecz ostatecznie nic większego nie wyszło z tych testów, gdyż Minardi zwineło się z serii po zaledwie 1 sezonie startów. Zsolt odbył także testy prototypami LMP2 i GT1, gdzie miał startować w wyścigach długodystansowych lecz i tutaj nic nie wyszło. Ostatecznie został on komentatorem telewizyjnym w Węgierskiej TV, kilka razy poprowadził starsze bolidy F1 podczas różnych eventów.
#f1
tumialemdaclogin - Trochę ostatnio zaniedbałem serię #nieznaniwf1 z braku pomysłów, l...

źródło: comment_1616188435blNbqwH4rrdWoRfmIehffS.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach