Wpis z mikrobloga

Dziwny uczuć kiedy pierwszy raz faktycznie lubisz swoją pracę i chce ci się tam chodzić, szczególnie po latach zapieprzu w studenckich gównopracach i innym syfie.

Największy kontrast, poza samą naturą pracy i byciem docenianym, to przełożeni, którzy są specjalistami w swojej dziedzinie i faktycznie czegoś możesz się od nich nauczyć. Przez lata pracy w gastro na emigracji, ogromna większość moich supervisorów to nienawidzący swojego życia, zawistni ludzie, którzy byli chyba rozliczani z narzekań na godzinę, albo „wymyślania innym zajęcia” pokroju mopowania czystej podłogi, bo jak to tak stać przez 5 minut. Być może to trauma, ale czuję się jakbym uciekł z gułagu. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#praca #korposwiat #emigracja
  • 1