Wpis z mikrobloga

Mam #!$%@? dość samego siebie, a konkretnie jednej mojej cechy.
MOJEGO #!$%@? ASTRONOMICZNEGO LENISTWA! JAK SIĘ TEGO #!$%@? POZBYĆ?

Jezu gdzie ja dzisiaj mógłbym być gdyby nie to, że mi się nie chce. Niby robię całkiem sporo. W sumie można powiedzieć 3 kierunki w tym doktorat, a po drodze coś tam się staży, kursów, konferencji podłapało. Nawet mam swoją pierwszą publikacje od zeszłego miesiąca. Tylko ja #!$%@? #!$%@? jak ja bardzo tam nic nie robię choćbym mógł i fartem tam jeszcze jestem.

Żeby wam uzmysłowić jak silne jest to #!$%@? lenistwo: jednym z tych 3 kierunków jest inż. Robiony rok po terminie. I co najlepsze w tym roku się chyba już też nie zdążę obronić (choć #!$%@? wie, bo uczelnia z kartonu i gówna XD). Jak siadłem do tej pracy to w sumie napisałem ją w 10 godzin. Następne 2 miechy to mój brak kontaktowania się z promotorem i poprawki przeciągane na tydzień jak na przykład teraz. Zostały mi #!$%@? 2 rysunki w CADzie, wklejenie dwóch zdjęć i parę szlifów. I tak to wisi już od zeszłego poniedziałku.

Inny przykład: mail do promotora. Napisał do mnie pewnego dnia w ważnej sprawie. Odpisałem tego samego dnia, bo zaraz z rana mi się chciało. Dziś mija 2 tygodnie od jego odpowiedzi, a ja wciąż mu nie odpisałem dalej.

Inna rzecz z dzisiaj w sumie. Otóż do wczoraj był termin rejestracji na konfe. Przydałaby się co by być aktywnym. No ale. Jakoś tak wyszło, że nie wysłałem zgłoszenia, bo nie chciało mi się doczytywać o temacie żeby napisać abstrakt. A to jeszcze musiałbym z swoim profesorem się kontaktować. No i tak sobie czas przeleciał, a ja sobie mówiłem, że może jednak zrobię za 5 minut. No ale #!$%@? tematyka konfy już i tak nie bardzo moja, więc #!$%@?ć.

Jak mnie to denerwuje. Wszystko na ostatnią chwilę, albo nawet po terminach i świecąc oczami. I zawsze tak #!$%@? było. Każda sesja na studiach na pierwszym stopniu z poprawką, bo na jakiś egzamin po prostu mi się nie chciało uczyć. Jakbym #!$%@? siadał dziennie po 3 godziny to miałbym już naklepane z 10 artykułów i #!$%@? wie co jeszcze. Na święta różowa kupiła mi organizer, w środku życzenia, że powodzenia na doktoracie. Nie no zajebioza aż się wzruszyłem i nakręciłem, bo od nowego roku chciałem być bardziej odpowiedzialny, sumienny i obowiązkowy. NO I TAK #!$%@? MAMY POŁOWE MARCA A ORGANIZER SIĘ KURZY NA PÓŁCE NIERUSZONY. #!$%@?

Może większa publika mojego #!$%@? coś poradzi. Ja już nie wiem. Kopie pod sobą wiecznie dół, a nawet nic w tym kierunku nie muszę robić. Po prostu siedzę i oglądam tępe filmiki typu co by było gdyby pangea nigdy się nie rozpadła, albo czytam publikacje naukowe o tym dlaczego pandy wielkie tarzają się w końskim gównie... Dzisiaj znowu #!$%@? nic, a nawet jeszcze doszły kolejne 2 zaległe prace, szczęściem babka termin dała do końca marca jednak.

#przegryw ##!$%@? #studbaza #lenistwo i powoli #depresja, bo jak tak dalej będzie to zostanę #!$%@? co najwyżej bezdomnym, bo w żadnej #pracbaza sobie nie poradzę...
  • 13
@milkas98: 3 kierunki w sumie bo robione na 3 uczelniach. inż został z zeszłego roku, a że miałem już mgr, a chciałem mieć status studenta zanim pójdę na doktorat (bo mgr też był opóźniony...) to uznałem, że zacznę drugą magisterke z dziewczyną dla jaj tak jak z resztą dla jaj robiłem inż. No i dziewczyna pomagała mi tu na tyle, że nawet nie musiałem praktycznie nic robić i wyjdzie, że chyba
@milkas98: Poczucie wartości to chyba najmniej rozwinięta cecha posiadam zaraz obok wspomnianej wyżej odpowiedzialności. To wszystko powyżej to co najwyżej fart, który z tym poziomem lenistwa prędzej czy później stracę, bo już teraz trzymam co najwyżej czubek nosa ponad gównem, które sam sobie nasrałem i ciągle dosrywam dalej.
@ruda_stuleja: jak masz różową i ci daję to nofap odpada, otagowałeś przegryw więc uznałem że tak nie jest.
Co do detoksu to tak to działa mniej więcej, pamiętaj też żeby ciągle nie słuchać muzyki, sam zobaczysz że będziesz miał lepszy focus
@grap32: #!$%@? ziomek dokładnie to. 3 dni temu mówiłem sobie, że ogarnę cały zaległy szajs przedwczoraj. Przedwczoraj mówiłem sobie, że zrobie to wczoraj, bo poniedziałek i zajęcia to będe w rytmie. Wczoraj powiedziałem sobie, że zrobie to dziś bo ostatni dzień był na tą konfe to może jeszcze przymkną oko. Dziś mówie sobie jak zrobie to jutro, bo znowu zajęcia nowy dzień nowy #!$%@? ja.

A najgorsze w tym wszystkim jest