Wpis z mikrobloga

Ponad dziesięć lat temu w Japonii ustawiono budkę telefoniczną, która nie działa, bo nie podłączono jej do żadnej linii. Nie zmienia to faktu, że od lat korzystają z niej Japończycy z całego kraju, m.in. ci, którzy przeżyli w 2011 najsilniejsze trzęsienie ziemi w historii Japonii. Przyjeżdżają specjalnie po to, by zadzwonić do bliskich, którzy wtedy zginęli. Ale nie tylko oni. Z tzw. "budki wiatru" dzwonią też ci, którzy stracili kogoś na skutek choroby czy samobójstwa.
Itaru Sasaki, 76-letni pan, który postawił budkę tłumaczy, że wielu ludzi nie miało możliwości, by po raz ostatni porozmawiać ze swoimi bliskimi. Budka ma im to umożliwić. Pomóc się pożegnać.

fot. Reuters

#ciekawostki #japonia #gruparatowaniapoziomu
paranoid18 - Ponad dziesięć lat temu w Japonii ustawiono budkę telefoniczną, która ni...

źródło: comment_161530010786TocoOo5ol2LWVUIefK8Q.jpg

Pobierz
  • 21
no patrz, byłoby to tak samo skuteczne a nie musieliby dymać przez pół kraju do jednej budki


@Endriu_: Myślę, że sama podróż i gotowość do jej odbycia jest tutaj elementem rytuału. Elementem mentalnego przygotowania i ostatecznego zaakceptowania faktu straty bliskiej osoby. A właśnie ta rozmowa, w tej konkretnie budce ma być aktem pożegnania i uspokojenia własnego sumienia.

Gdyby ludzie nie potrzebowali symboli i całej otoczki duchowości i mistycyzmu to religie w
@Endriu_:

Czyli autosugestia, że magiczna budka pomaga. Z odrobiną wysiłku można pewnie sobie wmówić, że taki sam efekt się osiągnie mówiąc do kolby kukurydzy.


To spróbuj tak zrobić w identycznej sytuacji i pochwal się jak Ci poszło. Nawet nie próbujesz zrozumieć tych ludzi, z góry zakładasz, że nie, to nie pomaga i wyskakujesz dodatkowo z jakimiś kretyńskimi porównaniami.