Wpis z mikrobloga

Pewnie wielu z was wie kim był Juan Manuel Fangio, 5 krotny mistrz świata F1, ale czy wiecie o tym że argentyński kierowca w trakcie swojej kariery został porwany. Było to 23.02.1958 na Kubie podczas GP Hawany wyścigu niezaliczanego do mistrzostw świata F1.
W latach 50 rząd Kuby promował wyspę, jako kraj otwarty turystycznie, z tego powodu na ulicach Hawany w latach 1957-60 organizowane było GP Kuby, wyścig który co prawda nie był zaliczany do mistrzostw świata F1, lecz zaproszenie do wzięcia w udziału w wydarzenie otrzymali najlepsi kierowcy na świecie, skorzystali z niego między innymi tacy kierowcy jak Stirling Moss, Juan Manuel Fangio oraz Peter Collins. W 1958 roku na Kubie rozpoczął się przewrót komunistyczny na czele którego stał Fidel Castro, rebelianci za cel obrali sobie zakłócenie przebiegu wyścigu w Hawanie, poprzez porwanie wielokrotnego mistrza świata F1 Juana Manuela Fangio. W noc poprzedzającą wyścig, Argentyńczyk został porwany spod hotelu przez grupę uzbrojonych rebeliantów, początkowo planowali oni porwać także Strilinga Mossa, lecz nie udało im się to. Fangio wkręcił porywaczom zmyśloną historię o tym że Moss jest w trakcie miesiąca miodowego, a porwanie mogło by wypłynąć na pożycie młodego małżeństwa. Fangio został przewieziony do mieszkania jednego ze sprawców, gdzie pozwolono mu wysłać notatkę do prasy potwierdzającą że nie jest ranny. O ile można tak powiedzieć, to zamachowcy przyjęli Argentyńczyka dośc dobrze, serwując syto zastawioną kolację, następnie zamknęli go w specjalnie przygotowanym pokoju. W tym czasie trwały poszukiwania mistrza świata przez policję, które nie przyniosły rezultatów, mimo to organizatorzy wyścigu zdecydowali o jego starcie o planowanej godzinie, bez obecności Fangio. Argentyńczyk w tym czasie otrzymał do swojego pokoju radio w którym mógł słuchać relacji z wyścigu. Podczas samego wyścigu doszło do tragedii wydarzyła się tragedia, kiedy lokalny kubański kierowca Armando Garcia Cifuentes stracił kontrolę nad swoim Ferrari i uderzył w tłum widzów. Siedmiu osób zginęło, a ponad 40 zostało rannych. Za wypadek zostali oskarżeni rebelianci, którzy rzekomo mieli rozlać olej na jednym z zakrętów, dalsze śledztwo wykluczyło jednak te teorię, przyczyną wypadku była awaria Ferrari. Po zakończeniu wyścigu Fangio został wypuszczony na wolność. Kierowca w wywiadzie udzielonym dla mediów stwierdził że nie czuje żalu do porywaczy, gdyż ani przez moment jego życie nie było zagrożone. Jakiś czas później kierowca otrzymał list od samego Castro w którym został przeproszony za porwanie. Uważa się również że porwanie Fangio było jednym z powodów dlaczego zdecydował się on zakończyć karierę po 1958, był on już kierowcą spełnionym i nie chciał kusić losu do momentu w którym mogłoby w końcu pójść coś nie tak.

Szczegółowy opis historii
#f1 #randomf1shit
tumialemdaclogin - Pewnie wielu z was wie kim był Juan Manuel Fangio, 5 krotny mistrz...
  • 1