Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 27
@snickers111a: pamiętam z gimbazy, była przelotna "moda", zdaje się nazywaliśmy to pinionżek.
Inb4 patola, wśród całkiem normalnych dzieci to było, porządni ludzie teraz
  • Odpowiedz
@snickers111a: u mnie w podstawówce graliśmy w tzw. kostki ale polegało to na tym, że dwóch typów stawało w szranki o jakiś nominał (najczęściej 2-5 zł). Grali w marynarza (kamien-papier-nozyce), kto wygrał zaczynał. Następnie przystawialo się pięść do piesi, knykciami do siebie i walilo w wierzchnią część dłoni tymi knykciami, na zmianę. Gra była do pięciu, można było oczywiście robić uniki ale dopiero wtedy jak już przeciwnik ruszył do ataku.
  • Odpowiedz
Wystarczyło tak kłaść dłoń żeby się skóra nie nadciągała ,wtedy moneta prawie nie przecinała skóry, albo mieć wyprawę w kręceniu monetą. Masakrowanie dłoni kolegów bezcenne.( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
Tylko totalne patusy w to grały, było przynajmniej wiadomo kogo unikać xD


@Victim: xD w sumie, zawsze miałem paru kumpli patusów, bo od kogoś musieli spisać pracę domową. Jak najbardziej grałem z nimi ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@StrongSilentType: > u mnie w podstawówce graliśmy w tzw. kostki ale polegało to na tym, że dwóch typów stawało w szranki o jakiś nominał (najczęściej 2-5 zł). Grali w marynarza (kamien-papier-nozyce), kto wygrał zaczynał. Następnie przystawialo się pięść do piesi, knykciami do siebie i walilo w wierzchnią część dłoni tymi knykciami, na zmianę. Gra była do pięciu, można było oczywiście robić uniki ale dopiero wtedy jak już przeciwnik ruszył do
  • Odpowiedz