Wpis z mikrobloga

@TeBerry: Geszeft? To interes. Interesowność. Kupczenie czymś co jest przyjemnością ludzką samą w sobie uważam za złe, nie zaś to że ktoś seks lubi i go często uprawia z różnymi osobami dla samej przyjemności seksu. To jest zbyt piękna aktywność ludzka, żeby plugawić ją pieniądzem. Przypuszczam jednak, że konfederogłąbom w pogardzie dla prostytutek kierują dość odmienne przesłanki, albowiem żaden pieniądz nie jest dla nich plugawy.
Oczywiście nie uważam, że należy przy
@niecodziennyszczon: Jak dla mnie, to prostytucja akurat ma pozytywny wpływ. Gdyby nie ona, to facet o brzydkiej aparycji nie miałby możliwości uprawiania seksu z ładną dziewczyną. Pomyśl też, co będzie jak sam będziesz starszy. Wątpię, aby wtedy ładne 20-latki przestałyby Cię podniecać.

Fajnie byłoby gdyby dawały brzydszym za darmo, ale właściwie, dlaczego miałyby to robić? Altruizm ma swoje granice.
@TeBerry: A temu nie przeczę. Nie jestem za zakazem prostytucji czy czymś w tym stylu. Nie zmienia to faktu, że uważam, że pewne granice między prostytutką jako tym dość specyficznym sposobem aktywności, nad którym ot tak można sobie przejść do porządku dziennego, a powiedzmy kelnerką, czy elektrykiem być powinny. To nie jest normalny zawód. Nie skreśla ta aktywność kogoś kto ją uprawiał i nie wyrzuca na margines, ale jednak sytuacja, w
@niecodziennyszczon:

ale jednak sytuacja, w której spotyka się grono znajomych i ich rozmowa wygląda jakoś w stylu "- a co u ciebie Krysia?; - a wiesz, nic ciekawego ostatnio trochę pracuję jako prostytutka; - a, fajnie, to może wpadnę do ciebie kiedyś na godzinkę skorzystać twojej pochwy" no nie powinna być w dobrym tonie.


Ale w sumie dlaczego? Co się wtedy takiego stanie?

Aa widzisz, ale dążyć do większego altruizmu mimo
@TeBerry: Co się stanie? Będzie to po prostu kolejna, maleńka cząsteczka przyczyniająca się do budowy takiej kultury, w której ten kapitalistyczny seks jako interes jest rzeczą powszednią i traktowany jest na równi z seksem jako przyjemnością samą w sobie, czyli dewaluacja wartości jaką niesie ze sobą to drugie podejście.
@niecodziennyszczon: Nic takiego się nie stanie. Pożądanie przez drugiego partnera seksualnego dla większości jest bardzo istotne, więc seks z prostytutką przez większość będzie traktowany po prostu jako gorsza opcja, a będzie ona wybierana tylko w przypadku braku alternatywy. Czyli jeśli będzie miał ktoś do wybrania pomiędzy partnerką o wyglądzie 5/10, a prostytutkę 8/10, to wybierze to pierwsze. Na pewno spróbuje kilka razy to drugie, ale jednak będzie preferował to pierwsze. Ergo
@TeBerry: No dobra, tylko że jest jeszcze jedna sprawa, a mianowicie granica między prostytucją normalnym seksem jest też dość płynna. Ten obszar płynności zwiększył się bardzo w dobie mediów społecznościowych instagramów itp. Mało to jest współczesnych cichodajek, galerianek czy czegoś w tym stylu? Powszechna akceptacja seksu jako interesu niejako promuje taką postawę, zwiększa jej popularność doprowadzając do tego, że już nawet nie tylko chłopcy z "niewyjściowymi twarzami" tracą szansę na przyjemność
@niecodziennyszczon: Ale to nie prostytucja w tym przypadku jest przyczyną. Przyczynę najprawdopodobniej odkryli incele. W końcu nawet zepsuty zegar dwa razy wskazuje dobrą godzinę (Mam prawo się z nich śmiać, bo sam należę do tej grupy). A mianowicie, po prostu kobietom dano możliwość wyboru, a najwyraźniej wolą dzielić się przystojniakami, niż sypiać z osobami ze swojej ligi. To już inna kwestia, oraz nie jest związana z prostytucją. Prostytucja nie polega na
@TeBerry: Nie no, to nie prostytucja jest przyczyną, bo nie chodzi o nią tylko o stosunek do niej. Prostytucja była zawsze i od zawsze jest pewnym tematem tabu. Prostytucja jako normalny, zwykły codzienny zawód to natomiast pewna nowość, nawet w świecie zachodu. Śmiem twierdzić, że mechanizm powodujący postrzeganie w ten sposób prostytucji ma też dużo wspólnego z ogólną tendencja do komercjalizacji takiej ludzkiej czynności jaką jest seks. To nie jest tak,