Wpis z mikrobloga

@Kanarynka: Też bym się nie oświadczył, jakbym widział takie ciągłe narzekania, w tym na mnie samego. To wycina z energii.

żaden nie chce się oswiadczyc


Żaden z tych, których wybierasz*

I nie po czasie, po którym chcesz. Czyli po 5 dniach związku.
@Kanarynka: Z tym nowym jesteś króciutko, więc narzekanie, że nikt się nie chce oświadczyć to i narzekanie na niego... zamiast dać czas, żeby ten związek był normalny, to ciągle jesteś zdesperowana. Jakbyś nie patrzyła na człowieka, a na ten papier co może dać i nic poza tym. To nic dziwnego, że się przed tym bronią.
@nowywinternetach: no cóż, wątpię żeby obecny mial mi się kiedykolwiek oswiadczyc, już nawet wolę sobie tego nie wyobrażać, bo potem będę cierpieć przez zawód.
Ogolnie, caly ten post jest właśnie o tym, o czym piszesz. Jestem różową, ktorej wkrótce skończy się termin przydatności. Nie jestes w dtanie tego zrozumiec jako niebieski :)
Nie jestes w dtanie tego zrozumiec jako niebieski :)


@Kanarynka: Jestem w stanie sobie wyobrazić tak naprawdę jedynie jedną rzecz - utrata płodności w danym wieku. Daleko Ci do tego wieku. A Ty zdesperowana jesteś od wieku nastoletniego... dlatego nie w tym jest problem.
jeżeli jest się brzydką różową jak ja,


@Kanarynka: brzydkie bardzo często kończą tak, że czepiają się jedynej nadziei, często w odruchu desperacji to inny brzydki, ukrainiec starający się o pobyt albo facet po przejściach - potem romeo się ulatnia, a ona zostaje z dzieckiem, które nadaje sens jej życiu i wypełnia tę pustkę.

Widziałem już tak dużo tego typu przypadków, że można wręcz mówić o regularnym schemacie.