Wpis z mikrobloga

Czy tylko ja nienawidzę ciepła i świecącego, ogrzewającego skórę słońca? Przypomina mi to czasy, kiedy byłem szczęśliwym człowiekiem, kiedy każda wiosna i lato były pełne szczęścia, spotkań z kolegami, graniem w piłkę, wyjazdów za granice z rodzicami. Marze o arktycznym mrozie i żeby już zawsze była noc. Najbardziej mnie boli, ze to szczęście już nigdy nie wróci, a będzie jeszcze gorzej. Oddałbym wszystko, żeby znowu mieć 15 lat, naprawdę wszystko. Boli mnie również to, ze nie jestem w stanie słuchać piosenek mojego ulubionego artysty, bo również przypomina mi dziecięce szczęście. Najszczęśliwszy byłem po egzaminie gimnazjalnym, bo super mi poszedł i miałem przed sobą perspektywę 4 miesięcy luzu i mistrzostw świata w piłce nożnej. W międzyczasie słuchałem sobie nowej płyty mojego ulubionego artysty, którego byłem/jestem prawdziwym sajko i cieszyłem się jego szczęściem, bo naprawdę #!$%@? swoją scenę, nie podam wam jego ksywy, bo mnie wysmiejecie, a przecież nie o to mi chodzi. Teraz nie jestem w stanie słuchać utworów z tamtego okresu, bo tylko przypomina mi jak kiedyś było fajnie. Zdaje sobie sprawę, jak chaotycznie jest to napisane, ale mam nadzieje, ze choć jedna osoba przeczyta to do końca. Jeżeli tu dotarłeś to dziękuje. #depresja #doomer #przegryw #koronawirus
  • 5