Wpis z mikrobloga

Jenson Button ma opinię kierowcy ułożone, stroniącego od wszelkich skandali, ale nie zawsze tak, w 2004 roku wywołał aferę kontraktową, która ciągnęła się ponad rok po tym jak podpisał kontrakty na starty w dwóch różnych zespołach. Rozpoczynając batalię zespołów BAR i Willams o usługi brytyjskiego kierowcy.

Button dołączył do zespołu BAR w 2003 roku podpisując kontrakt ważny do końca 2004 roku, jednak w jego umowie była opcja możliwości przedłużenia kontraktu o sezon 2005, jednak musiała być ona aktywowana najpóźniej 31.07.2004, przy czym drobnym drukiem jak w każdym tego typie dokumencie były zapisane różne klauzule, które pozwalały zerwać kierowcy umowę przed czasem w określonych sytuacjach. Sezon 2004 był zdecydowanie najlepszy w ówczesnej karierze Buttona, bolid BAR pozwalał mu regularnie stawać na podium i walczyć o tytuł best of rest, ponieważ Ferrari było poza zasięgiem całej stawki. Mimo to latem 2004, krótko przed upływem terminu podjęcia opcji w kontrakcie Buttona, kierowca rozpoczął negocjacje przejścia do Willamsa. Jenson swój debiut w F1 w 2000 roku zaliczył właśnie z Willamsem, pomimo rozstania po zaledwie 1 roku startów z ekipą z Groove nadal łączyły go dobre relacje z Frankiem Willamsem, dodatkowo Button pomimo świetnego sezonu w wykonaniu ekipy BAR, nie wierzył że ten zespół będzie wstanie walczyć o mistrzowski tytuł w 2005. Button dostrzegał także dużo większego potencjału w silnikach BMW z których korzystał Willams, twierdząc że silniki Hondy na których jeździ w BAR osiągnęły już szczyt swoich możliwości. Między czasie dnia 27.07.2004 BAR aktywował opcję w kontrakcie Brytyjczyka, mimo tego kilka dni później 5.08.2004 zespół Willamsa ogłosił zatrudnienie Buttona na sezon 2005. Ogłoszenie to zapoczątkowało coś co nazywa się czasem "Jenson Button gate", szefostwo BAR było wściekłe na Buttona i rozpoczęło batalię mająca na celu zatrzymanie Jensona w zespole. Mimo tego Frank Willams był spokojny o jazdę Buttona w sezonie 2005, twierdząc że aktywowana opcja w kontrakcie Buttona przez BAR jest nieważna. Zapytanie dlaczego była nie ważna, skoro została wykorzystana przed terminem. O tuż myk polegał na tym że Button mógł zerwać swój kontrakt w przypadku gdyby istniała realna szansa na utratę silników Hondy. BAR posiadał kontrakt z Hondą tylko do końca sezonu 2004, ogółem przyszłość Hondy w F1 po zakończeniu sezonu nie była w 100% pewna. Honda niby w lipcu przedłużyła swoją umowę z BAR do sezonu 2007, lecz ten kontrakt według różnych interpretacji nie był do końca wiążący i japoński producent wciąż mógł zniknąć z F1 po 2004. BAR jednak twierdził że wszystkie założenia w kontrakcie Buttona zostały spełnione poprawnie, kierując z tego powodu sprawę do tzw Komisji ds. Uznawania Kontraktów Formuły 1, która 20.10.2004 rozstrzygnęła sprawę na korzyść ekipy BAR, jednocześnie zmuszając Buttona do pozostania w zespole. Button nie był w pełni zadowolony z werdyktu komisji, z powodu czego rozwiązał umowę ze swoim menadżerem Johnem Byfieldem, twierdząc że cała afera była w dużym stopniu winą jego złych interpretacji umów pomiędzy Hondą a BARem. Zespół pomimo początkowego żalu do Buttona, doszedł z nim do porozumienia, oferując mu pełne wsparcie w sezonie 2005. Dodatkowo po zakończeniu sezonu 2004, Honda nabyła od ekipy BAR 45% udziałów w zespole, zapowiadając zwiększenie swojej aktywności w projekt F1 w celu walki o tytuł już w kolejnym sezonie.

Mimo tego w 2005 roku BAR zdecydowanie obniżył swoje loty, zmiany w regulaminie wprowadzone w celu spowolnienia Ferrari, uderzyły także w BAR, dodatkowo zespół w pierwszej części sezonu borykał się z częstymi awariami silnika Hondy. Dodatkowym uderzeniem w morale zespołu była afera z GP San Marino, gdzie samochody zespołu zostały wyposażone w dodatkowy ukryty zbiornik paliwa, który znajdował się w głównym zbiorku, po opróżnieniu ich obu, zespół uzyskał masę samochodu o 5,4KG mniejszą niż pozwalały na to przepisy. FIA zajęła się sprawą po wyścigu, stwierdzając celowe oszustko zespołu, nakładając karę dyskwalifikacji z wyników wyścigu, w wyniku czego Button stracił podium, a także zespół został zawieszony na 2 kolejne wyścigi. Zespół wrócił dopiero na GP Kanady, gdzie Button co prawda zdobył PP, lecz wyścig zakończył po 47 okrążeniach z powodu kolejnej awarii. Ogólnie po 9 pierwszych wyścigach sezonu, ani Button ani drugi kierowca ekipy nie zdobyli ani jednego punktu jako jedyni kierowcy w stawce. Słaba forma zespołu, dodatkowo niesmak po skandalu z Imoli doprowadził do tego że Button latem podpisał kolejną umowę z Willamsem, tym razem już w pełni legalnie, gdyż po w jego kontrakcie z BARem nie było już żadnych druczków. Jednak tutaj sprawa nie była taka prosta jak wydawała się na 1 rzut oka. Aby to zrozumieć trzeba przenieść się na chwilę do sytuacji jaka panowała w Willamsie. W sezonie 2005 Willams także odniżył swoje loty, poza podwójnym podium w Monako, zespół walczył o jakieś drobne punkty niż o wygrane. Dodatkowo relacja na lini BMW-Willams przypominała gnój, taki jak w przypadku Renault i Red Bulla w ostatnich latach współpracy. BMW planowało wykupić Willamsa tworząć swój fabryczny zespół, lecz Frank Willams nie zgodził się na takie rozwiązanie. Słabszą formę ekipy Willams próbował zrzucić na BMW, tworząc teorie spiskową że niemiecki producent celowo przygotował słabszy silnik aby obniżyć wartość ekipy, jako zemstę za odnową oferty kupna zespołu. Z tego powodu BMW w sierpniu, postanowiło wyprowadzić się z Groove, poprzez przejęcie ekipy Saubera. BMW także wypowiedziało Willamsowi umowę na dostawę silników, która obowiązywała aż do 2009. W efekcie czego Willams pozostał bez silników na sezon 2006, dodatkowo Willams oberwał także finansowo, BMW oprócz dostawy silników do zespołu, było także tytularnym sponsorem ekipy, wnosząc grube miliony. Po wydarzeniach w Willamsie, Jenson Button rozpoczął drugi rozdział swojej sagi kontraktowej z Willamsem. Brytyjczyk w wyniku wycofania się BMW chciał pozostać na sezon 2006 w ekipie BAR. Mimo tego kontrakt który podpisał z Willamsem nie mówił nic o dostawcy silników w sezonie 2006, więc wycofanie się BMW nie zmieniło w jego sytuacji nic. Ostatecznie jednak Button nie musiał zostać kierowcą Willamsa, gdyż po kilku tygodniach negocjacji Jenson i Frank Willams podpisali ugodę na mocy której, Button musiał zapłacić około 18 milionów funtów odszkodowania za zerwanie wcześniej podpisanej umowy.

Ostatecznie decyzja o pozostanie w zespole BAR okazała sie słuszna, pod koniec 2005, Honda odkupiła pozostałe 55% udziałów w zespole, tworząc samochód w którym Button podczas GP Węgier odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w karierze. A kilka lat później wraz z zespołem Brawn GP, który powstał na bazie Hondy Button wygrał swój jedyny tytuł mistrzowski. Willams z kolei w sezonie 2006 korzystał ze słabych silników Coswortha zdobywając w sezonie zaledwie kilka punktów, mając kolejne sezony aż do roku 2014 tylko niewiele lepsze.
źródło
#f1 #randomf1shit
Pobierz tumialemdaclogin - Jenson Button ma opinię kierowcy ułożone, stroniącego od wszelkich...
źródło: comment_1614111637xymJwoMB1yOYdKhl8x3rT4.jpg
  • 10
Marino, gdzie samochody zespołu zostały wyposażone w dodatkowy ukryty zbiornik paliwa, który znajdował się w głównym zbiorku, po opróżnieniu ich obu, zespół uzyskał masę samochodu o 5,4KG mniejszą niż pozwalały na to przepisy. FIA zajęła się sprawą po wyścigu, stwierdzając celowe oszustko zespołu, nakładając karę dyskwalifikacji z wyników wyścigu, w wyniku czego Button stracił podium, a także zespół został zawieszony na 2 kolejne wyścigi


@tumialemdaclogin:

Nigdy tego nie potrafię zrozumieć. Widziałeś
@tumialemdaclogin: z Buttonem, który uchodzi za takiego nice guya w F1, mi się zawsze kojarzy inna "afera", a raczej plotka, nie wiem na ile prawdziwa ale kiedyś jakieś źródła znalazłem. Ponoć jak wchodził do F1 to miał dziewczynę co zaszła z nim w ciążę, a on nie chciał się skupiać na dziecku przez karierę więc powiedział jej żeby zrobiła aborcję. Ta żeby z nim zostać zrobiła aborcję, a on z nią