Wpis z mikrobloga

Mirasy mam gorąca prośbę bo mnie ta kwestia zajebiście ciekawi.
Chciałbym się poradzić w bardzo istotnej dla mnie kwestii - mianowicie chodzi o umowę licencyjną dotyczącą szeroko pojętego anime. Dobrze wiem że używanie jakichkolwiek postaci z anime, bajek czy komiksów w świetle komercyjnym jest nielegalne. Zainteresował mnie więc w tym temacie wątek sklepów które ostatnio rosną jak grzyby po deszczu, sprzedających naklejki, gadżety do samochodów czy też ubrania z rozpoznawalnymi postaciami z anime które mają aktualnie największy hype. Napisałam do kilku z nich oficjalnego maila z zapytaniem czy posiadają licencje na sprzedaż merchu z Naruto, Zero Two czy Boku no hero academia - oczywiście nikt nie odpisał. Mam więc pytanie - czy są jakieś luki w prawie pozwalające im na sprzedaż tych rzeczy czy jednak mimo tysięcy zamówień, olbrzymich kont w social mediach i liczb follow ryzykują że ich firma spadnie z rowerka bo to co robią jest nielegalne i każdej nocy śpią niespokojnie?
Dla przykładu podam parę takich firm, żebyście wiedzieli o czym mówię (są to dość rozpoznawalne marki, które nie kryją się ze swoją działalnością, założone stosunkowo niedawno):
- hellosenpai (tutaj sprzedaż opiera się na dropach)
- senpai squad
- infamous.jp
- introverticle.jp
- chottominute.com
- station tokyo
Bez linczu proszę - o to samo mógłbym zapytać polskiego twórcę customowych kurtek nrvslash ponieważ i on wykorzystuje w swoich pracach postacie z Naruto, a ciężko mi uwierzyć by już od początku swojej twórczości miał pieniądze by wykupić licencje do takiego giganta.
Czy ktoś jest w stanie mi wytłumaczyć funkcjonowanie tych sklepów?

Z góry dzieki za wszelkie informację :)

#streetwear #modadamska #modameska #kiciochpyta #pytanie #pytaniedoeksperta #porady #anime #japonia

Tagi dodałem dla poszerzenia grona. Jak komuś nie pasuje wydźwięk postu to niech po prostu nie czyta :). Z gory dziekuje za pomoc!
  • 7
@Maksubejd Jest to nielegalne, czasem właściciele marki wysyłają pisma przedsądowe o wycofanie takich rzeczy ze sklepów, ale to jednak rzadkość bo Japończycy tak tego nie śledzą.
@Maksubejd japońskie firmy pilnują swojego podwórka albo Ameryki, nie mają czasu śledzić każdego pirackiego sklepu z osobna, może jakby dostali donos to by się zorientowali ( ͡º ͜ʖ͡º)