Wpis z mikrobloga

@tasiorekk: Whiskas? Dzwonię do adwokata! ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Weźmy sobie na tapetę ich saszetkę z indyka:
Wybór dań mięsnych w sosie: Mięso i produkty uboczne pochodzenia zwierzęcego (m.in. 4% mięsa z indyka), zboża, składniki mineralne.
Składniki dodatkowe:
Wybór dań mięsnych w sosie: witamina B1 (28,5 mg/kg), witamina E (19 mg/kg), bezwodny jodek wapnia (0,3 mg/kg), jednowodorowy siarczan żelaza (31,7 mg/kg), jednowodorowy siarczan manganu II (5,9 mg/kg), jednowodorowy siarczan cynku (41,8 mg/kg).
4% mięsa, reszta to produkty uboczne, czyli pióra, kości i inne wspaniałości. Oczywiście, przodek naszego kota domowego zje swoją zdobycz w całości, na przykład jakiegoś ptaka. Ba! Niektórzy koci domownicy również zjadają całe tuszki zwierząt (tzw. whole prey). Przytykiem tutaj nie są pióra itd. Tutaj chodzi o ilość danych składników i ich jakość.
Następnie mamy zboża, których koty jako bezwzględni mięsożercy słabo trawią. Jeżeli kot otrzymuje w posiłku odpowiednią ilość białka (29 gramów na 100 gram posiłku), to jego organizm będzie w stanie poradzić sobie z wykorzystaniem energii pochodzącej od węglowodanów do podtrzymania procesów życiowych, o ile są to ilości minimalne (mniej niż 12%).
Tutaj mamy 4% mięsa, a reszta to odpadki i zboże. Doskonały przepis na rewolucje żołądkowe!
Dalej mamy brak dodanej tauryny, argininy - najpotrzebniejszych aminokwasów w kociej diecie. O reszcie nawet nie wspomnę, by nie przynudzać.
Nasz mruczek gdyby miał wybór, to zdecydowanie nie kupowałby Whiskasa.
Ogólnie karmy marketowe nie nadają się do jedzenia. To tak jakby ktoś poszedł na kebsa i zamiast mięsa dostał żyto ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#kotybehawioralnie #koty #zwierzaczki #smiesznypiesek #smiesznekotki

PS: Nasza zbiórka nadal trwa. Możecie wesprzeć nasz zespół i Leosia tutaj: https://zrzutka.pl/vfdvau ()
  • 5
@kupczyk: Purina również nie jest karmą polecaną. Duża ilość zbóż. To samo Royal Canin.
Wiem, że one mają linie weterynaryjne i niestety są promowane przed lekarzy weterynarii. Prawda jest taka, że dostają za to pieniądze. Zaś sami lekarze nie mają często pojęcia o dietetyce.
W następnym tekście opiszę karmy pełnomięsne i bytowe ()
@Harmideron: Na cztery koty miesięcznie wydaję 500 zł. Wychodzi 125 zł miesięcznie na jednego.
Jest również opcja karmienia barfem, ale on na początku jest droższy, ponieważ trzeba zakupić suplementy, które sporo kosztują. Za to na dłuższą metę wychodzi taniej od puszek. Z tym, że nie polecam tej metody, bo osoba bez doświadczenia może wyrządzić kotu krzywdę, będzie miał braki w składnikach. Najlepiej jest zgłosić się wtedy do zwierzęcego dietetyka.
@tasiorekk: a mój wszystko żre.
Sąsiedzi go dokarmiają, czasem mu kotleta rzucę, myszy też żre. Żyć nie umierać. A na chacie ma karmę z josery jak pamięć mnie nie myli. A i jeszcze podjada psu z miski ¯\_(ツ)_/¯.
Chyba ma dużo składników.
na 1 kota wydaję 76 złoty na 6 miesięcy nie licząc obierków( podrobów etc,)