Wpis z mikrobloga

@Royal_Email: Parę miesięcy temu, mieliśmy rekordy zakażonych, karetki pod sorami na kilka-kilkanaście godzin i brak szczepionek. Być może to myślenie na "chopski rozum", ale to dosyć logiczne, że fryzjer mający bardzo bliski kontakt z klientem, przy bezobjawowym zakażeniu zaraża dalej. Podobnie w restauracjach. Wbrew pozorom, dużo osób potraciło kogoś z rodziny czy to z powodu tego, że nie dostał się do szpitala, czy też dlatego, że wirus go dobił.

TYLE ŻE

- w międzyczasie wyszło, że jest burdel w statystykach
-
  • Odpowiedz