Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
W USA w latach 90 i wczesnych 2000 mega popularne były domówki. W chacie u bananowych nastolatków schodzili się Chady, zawodnicy ze szkolnej druzyny bejsbola którzy jezdzili Mustangiem od starego albo ci co grali w garazowej kapeli oraz cheerleaderki i popularne dziewczyny ze szkoły. Zastanawiam sie dlaczego w Polsce i chyba w ogóle w europie domówki nie są i nigdy nie były tak popularne?

#impreza #dynamicznosc #normictwo #przegryw

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #6011eb19b28261000a773049
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Precypitat
Wesprzyj projekt
  • 68
  • Odpowiedz
@RubinWwa:

W polsce nie ma zadnych mustangow cheerleaderek i chadów, tylko polonezem starego podjezdzal kamil ogolony na łyso w tureckim swetrze na meline gdzie juz lezaly nafurane klasowe patuski, siedzialy na przepierdzianej kanapie z lat 60, bimber, wóda i tanie piwa lały sie litrami, smrod szlugow na 10mkw tak intesnywny ze nie da sie oddychac, obok babcia spi, smrod, bieda i syf.

Nie tylko patusy robiły w Polsce domówki xD
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@AnonimoweMirkoWyznania: jak chcesz zrobić domówkę to tylko akademik stancja. A tak to na 40 metrach kwadratowych możesz najwyżej zgarnąć kurze w naszym zajebisty miejskim budownictwie. Na wsi to trzeba #!$%@?ć nie ma czasu na szkołę wieczorem xD
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: W polsce też są tylko z mniejszym rozmachem bo jesteśmy raczej biedni. I tak ja chodziłem raczej na ogniska i grile, albo włóczenie się po mieście/ wiosce.

Z tym że mnie omineły studia, a znajomi raczej preferowali kluby których ja nie lubiłem.

@catfood: W sumie do dziś nie wiem jak to jest z tymi akademikami, są historie o orgiach i historie o tym że nic się tam
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: domówki były i są, a te z filmów amerykańskich są przejaskrawione.

Ja znam dwa przypadki takich ostrzejszych domówek jak z projektu X. W jednym z nich nie dosyć, że na chatę wbili obcy ludzie, to jeszcze porozkradali rzeczy.
Nie chciałbym się postawić w roli ojca, jakbym wrócił z weekendowego wyjazdu z żoną (po zostawieniu domu pod opiekę ukochanej córki) i zobaczyłbym pusta ścianę bez plazmy, wywróconą zawartość wszystkich szafek,
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Ja byłam parę razy, myślę, że różnica jest taka, że u nas mieszkania są malutkie, a nie takie domy z basenem jak w filmach w Stanach. Więc siedzi się na kanapie i pije piwo z paroma osobami, czasem jest jakaś muza do tańczenia, ale to rzadko. Nie ma przypadkowego wpadania do basenu ani grania w beerponga, ani całowania się po kątach, bo nie ma gdzie tego robić. Ogólnie niewiele
  • Odpowiedz
jak nie jak tak. W szkole średniej czy na pierwszych latach studiów latało się co tydzień na domówkę xD To że ciebie nikt nie zapraszał, nie znaczy że czegoś nie było ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@Nikczemny_Pomidor: dokładnie, pamiętam jak imprezowaliśmy z ziomkami nawet 3 - 4 dni w tygodniu xD ehhh studia to były piękne czasy
  • Odpowiedz