Wpis z mikrobloga

Jestem z siebie dumna, jak szybko dziś pokonałam klasyczny koszmar w typie trzeba pisać klasówkę i nie można nawet odczytać tych literek, "co tam jest ku... napisane?!" Stwierdziłam głośno, że ja żadnej klasówki nie piszę, bo nie muszę. Skończyłam już dawno studia i w dupie to mam. Powiedziałam znienawidzonemu poloniście, że ja to PIER-DO-LĘ. Spojrzałam z politowaniem na resztę. "W ogóle to się budzę, frajerzy!" Obudziłam się naprawdę, jeszcze przez chwilę przekonana, że ci frajerzy, zbieranina ludzi z różnych etapów mojego życia, serio gdzieś otumanieni piszą tę klasówkę. A ja wygrałam, naprawdę wygrałam - jak się szybko okazało - spacerek z przymilającym się już cudownie pieskiem. Miłej niedzieli!
#sny #spijzlucyferia
  • Odpowiedz