Wpis z mikrobloga

@aksal89: Dodatkowo u----i są horrendalnie drogie a w---a i inne 40% to już w ogóle, dlatego lubią tam Polaków i innych importerów( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@udgz: eee tam, nie przesadzajmy, jakieś najtańsze (albo prawie najtańsze) 0,7 kupowałem jakieś 6 lat temu za równowartość 170zł XD Nawet pamiętam do dziś, że najtańsze p--o kosztowało wtedy ok 13zł ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Zielonykubek
Ogólnie to grafika jest troche zmanipulowana bo w Norwegii a-----l powyżej 4,5% kupisz tylko w vinmonopolet czyli specjalnych sklepach z alkoholem a w Polsce w każdym markecie, więc podejrzewam, że te 'monopolowe' liczone w Bydgoszczy to każda biedronka, żabka czy lidl.
Poza tym nie miejcie złudzeń, norasy też chleją ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@udgz siła nabywczą pieniądza, mówi to coś Panu panie Ferdek? W Norwegii zarabiam 210 nok/h dobra litrowa flaszka kosztuje 2h pracy. Ile w Polsce pracownik fizyczny musi pracować na dobrego litra? A są rzeczy które wiele nie odstępują od cen polskich (np napoje gazowane teraz) i to jest dramat ale dla tych co mieszkają w kraju z dykty.
  • Odpowiedz
@KlawyMichau już o tym była dyskusja, średnia cena 4x1.5l to po przeliczeniu na polska walutę 44pln, biorąc pod uwagę siłę nabywczą robotogodziny, ja mam za godzinę pracy 8 butelek coca coli. Ile polak rodak kupi za pracę fizyczną słodzonych napoi?
  • Odpowiedz