Wpis z mikrobloga

@NeonowyDemon jak nie tym razem to następnym, najważniejsze to się nie spinać. Ja w wieku 18 lat #!$%@? 3 razy, odpuściłem sobie na jakiś czas i po studiach, jak już człowiek się nie stresował takimi głupotami, to zdałem za 1 podejściem w obcym mieście po 6 godzinach jazdy na przypomnienie ¯_(ツ)_/¯
@Maly_Jasio: dosyć często egzaminatorzy są gburami. O wiele łatwiej by było gdyby byli sympatyczni i normalnie z Tobą rozmawiali, a nie że na dzień dobry tylko coś burkną pod nosem, a później suche polecenia. Egzaminy w moim wypadku wyglądały tak jakby tylko szukali za co oblać egzamin. Mam znajomych, którzy trafiali na sympatycznych egzaminatorów ale to jest mały procent.

Mam zajebiste porównanie bo robiłem też prawko w stanach, gdzie egzaminator w
@MaresMiszcz: może masz rację... W sumie nic nie stałoby na przeszkodzie, gdyby jeden z drugim uśmiechnęli się do ludzi, wtrącić jakiś żart dla rozluźnienia atmosfery. Żenuje mnie fakt, że ranga tego egzaminu jest taka podniosła bo to EGZAMIN PAŃSTWOWY. No i co z tego, że państwowy? To nie znaczy, że egzaminator musi zachowywać się jak przy grobie nieznanego żołnierza albo podczas słuchania hymnu państwowego.
@NeonowyDemon: ciekawa historia mi się przypomniała. Wujek mojego przyjaciela jest właśnie egzaminatorwm. Kilka lat temu, przed świętami Bożego Narodzenia egzaminował babeczkę. Babka robi łuk i zapomniała włączyć świateł, ale nic nie mówił, bo na łuku to jeszcze ok. Później ruszanie z górki, dalej nie pamiętała o światłach. Wyjeżdżają z wordu i już musiał ją #!$%@?ć ale ze święta to chciał dać jej szanse i zapytał się jej czy nie jest jej