Wpis z mikrobloga

136+1=137

Tytuł: Ręka mistrza
Autor: Stephen King
Gatunek: horror
Ocena: ★★★★★

"No tak średnio bym powiedział, tak średnio...", chyba najgorsza książka Kinga spośród tych, które przeczytałem. 80% treści to przydługie opisy, ostatnie 150 stron to jakaś tam akcja. Fabuła według mnie mocno naciągana, a samo czytanie bardzo mnie męczyło, a nie do tego przyzwyczaił mnie Pan King.

#bookmeter #czytajzwykopem
Bakys - 136+1=137

Tytuł: Ręka mistrza
Autor: Stephen King
Gatunek: horror
Ocena: ★★★...

źródło: comment_1611089422t7f9lKYH0HyEHuPOEFj665.jpg

Pobierz
  • 19
  • Odpowiedz
@Bakys: dla mnie ręka mistrza to 100% King, genialny pisarz/malarz/cokolwiek, żona nie żyje/po rozwodzie/w separacji, wyprowadza się na zadupie. Książki jak ta są jak z generatora ale faktycznie ta jest wyjątkowo słaba :D
  • Odpowiedz
@Przytulnie: @Bakys: @smierdakow: jalbym miala polecac wiecej to bym wymienila tu cala dluga liste.
Miasteczko Salem bylo moja pierwsza ksiazka Kinga i uwazam, ze jest wspaniala.
Ostatnio wrocilam do "Komórki" i podobala mi sie chyba jeszcze bardziej niz za pierwszym razem, chociaz mnie zasmuca.
  • Odpowiedz
@Peek_A_Boo: Moją pierwszą była Cmętarz zwieżąt, a drugą Miasteczko Salem. Obie lubię, ale to Miasteczko ma specjalnie miejsce w moim sercu.
Komórki nie czytałam, jeszcze, chociaż stoi na półce.
  • Odpowiedz
@Kotniepies: no właściwie to nie wiem, ale tak już mam, że jak coś zacznę czytać, to staram się skończyć. poza tym jak już wspomniałem, ostatnie ~150 stron czytało się dość przyjemnie.
  • Odpowiedz
@Bakys: Czytałem Rękę Mistrza kilka miesięcy temu. Pierwsze trzy czwarte powieści ciekawe i czytało się dobrze, ale końcówka to lipa i klęska Kinga. Pierdoły w stylu kina akcji i kiepskiego horroru, może nadawałoby się na film jedynie. Ostatnie 30 stron czytałem na raty chyba z 2 tygodnie i na siłę, bo mnie nudziło i zniechęcało po kilku kartkach, więc odkładałem książkę. W końcu się zmusiłem do doczytania do końca. Mam
  • Odpowiedz
@Sqbfd: ale ja absolutnie nie mam nic do długich opisów. Chodzi trochę o "powtarzalność" i rozwlekłość (?) akcji. Przykładowo chyba z dziesięć rozdziałów rozpoczynało się tym, że główny bohater odprawiał swój rytuał

  • Odpowiedz
@Bakys książkę czytałem z 4 lata temu, pamiętam tylko, że była bardzo rozbita. Jednak jakoś miło ją wspominam, niemniej masz trochę racji, przerost formy nad treścią
  • Odpowiedz