Wpis z mikrobloga

@wykopowicz_ka: o bozie, o co ta spina... Ten fragment miał właśnie podkreślić tępotę i prostactwo postaci która ten dialog wymówiła i odbiorcy tej treści. Ogólnie poziom literacki wiedźmina jest niższy od Tolkiena, ale bez przesady :P
  • Odpowiedz
@Jarek dokładnie, I dlatego właśnie do wiedźmina wracałem kilkukrotne (cała sagę przeczytałem z 5 razy), a do Tolkiena bardzo rzadko. Cały świat Tolkiena jest tak wyniosły i zagmatwany, że przebrnięcie przez niektóre pozycje jest dość męczący - np Sillmarillion musiałem przeczytać 3 razy żeby dość dobrze załapać kto jest kim itd
  • Odpowiedz
Ogólnie poziom literacki wiedźmina jest niższy od Tolkiena


@blueray: całkiem na poważnie miałbym co do tego wątpliwości. Tolkien był dobry, bo był pierwszy i w praktyce stworzył gatunek. Ale arcydziełem bym tego nie nazwał.
  • Odpowiedz
@tomtom666: ja podobnie sagę wiedzmina w tydzień pochłonąłem na urlopie parę lat temu i miałem po wszystkim ogromnego kaca książkowego. Świat i przede wszystkim postacie wykreowane przez Sapkowskiego są niesamowicie realne i żywe, co w przypadku tolkiena to było bardziej pompatyczne, jakbyś oglądał wynioslą sztukę w teatrze. Dlatego dla mnie wiedzmin > lotr
  • Odpowiedz
@Tenczlowiektutaj: tylko trzeba brać pod uwagę czas, w jakim były pisane książki Tolkiena. W literaturze niektóre rzeczy są odkrywane przez pierwszego autora, a inni dopiero go naśladują. I mogą nie być zbyt dobre gdy ten pierwszy je wykorzystuje, następcy mogą to zrobić lepiej, ale bez niego nie byłoby w ogóle danego zabiegu literackiego.

Sapkowski jest mocno niedoceniany, jak się rozbierze na czynniki składowe chociażby "Mniejsze zło" widać, jak pieczołowicie jest tam
  • Odpowiedz
@wykopowicz_ka: No przecież właśnie na tym polega talent Sapkowskiego. W jego książkach każda z postaci mówi w swój charakterystyczny, różnorodny sposób. Są prostacy co właśnie tak mówią, są postacie pompatyczne, są śmieszki, są ponuracy, a każdego da się rozpoznać w dialogu po słownictwie.
  • Odpowiedz
@Uaimmiau: imho wątek Jarrego był dobry, pokazywał zderzenie idealisty z rzeczywistością wojny i dał dużo ekspozycji całej tej szarpaninie północno-nilfgaardzkiej którą hanza omijała. Całe to siedzenie na wzgórzu z landsknechtami było właśnie tym- ekspozycją. ok, może przydługi, ale ciekawy, jak na przykład wizyta Djikstry w Kovirze i podczas niej praktycznie streszczenie całej historii królestwa. Takie wywody są potrzebne bo dają kontekst, a Sapek potrafi je dość dobrze i lekko pisać.
  • Odpowiedz