Wpis z mikrobloga

#netflix #film #filmy #scifi SPOILERY!
Obejrzałem sobie "Niebo o północy", z opisu wynikało, że to połączenie s-f i postapo. Jako, że to mój ulubiony mariaż gatunkowy, miałem wysokie oczekiwania i dużą chęć, by je zaspokoić. Początek był całkiem obiecujący, takie tajemnicze zawiązanie fabuły - samotny bohater pośrodku mroźnego pustkowia mający zmierzyć się z jakimś zadaniem w obliczu nieznanej katastrofy. I o ile sceny na Ziemi wyszły niezłe, to te ze statku to niestety najsłabsza strona filmu. Osadzenie akcji w kosmosie to nie lada wyzwanie i tutaj widać wiele głupich błędów. Przykłady? Awaria statku wymagająca spaceru na zewnątrz. Masz pięcioosobową załogę - kogo wysyłasz do naprawy? Laskę w ciąży i drugą, która nigdy tego nie robiła i przed wyjściem wymiotuje - no ale to netflix, muszą być dominujące postacie kobiece. Przy okazji nie ma to jak wspólne śpiewanie piosenek przelatując przez nieznane okolice pełne meteoroidów i innego kosmicznego badziewia. Ktoś zostaje zraniony odłamkiem przebywając w próżni? Żaden problem, nawet nie zauważy dopóki nie wykrwawi się na śmierć. A jakaś dekompresja? Kto by się tym przejmował...(no chyba, że trzeba wyrównać ciśnienie w śluzie, wtedy nawet uciskać rany nie można).
Rozwiązanie fabuły to też kpina z widza. Przez pół filmu główny bohater walczy z jakąś chorobą, robi sobie transfuzje (transfuzje? To bardziej wyglądało na dializy, z resztą skąd niby na takim pustkowiu krew?), potem traci sprzęt ratujący zdrowie a to wszystko po to, żeby w sumie olać ten temat na końcu i nie powiedzieć co się z nim stało.
Na plus przyzwoite zdjęcia i fajne aktorstwo Clooneya. Trochę zmarnowany potencjał moim zdaniem, bo wyszedł taki mix Interstellar i Grawitacji dla ubogich.
Eustachiusz - #netflix #film #filmy #scifi SPOILERY!
Obejrzałem sobie "Niebo o półno...

źródło: comment_16102359674w9GxoE65LZmrRxWrLiiBx.jpg

Pobierz
  • 8
  • Odpowiedz
Przez pół filmu główny bohater walczy z jakąś chorobą, robi sobie transfuzje (transfuzje? To bardziej wyglądało na dializy, z resztą skąd niby na takim pustkowiu krew?), potem traci sprzęt ratujący zdrowie a to wszystko po to, żeby w sumie olać ten temat na końcu i nie powiedzieć co się z nim stało.

@Eustachiusz: To po prostu nie ma znaczenia. Wcześniej trzymała go przy życiu myśl o uratowaniu córki na statku i
  • Odpowiedz
co z tymi wszystkimi statkami?


@Polanin: masz na myśli te helikoptery z początku zabierające ludzi ze stacji? Wszyscy ludzie się pochowali pod ziemią, a ci wracający z nowej planety raczej nie mieli za zadanie uratować ludzkość. Wychodzi na to, że doktor chciał się z nimi skontaktować, żeby powiedzieć co się stało i że nie mogą lądować na ziemi, no i żeby porozmawiać z córką, a koniec końców ci ze statku nadal
  • Odpowiedz
@Eustachiusz: Może początek nieuważnie oglądałem, bo myślałem, że oni się ewakuują na statki. Doktorek po odkryciu dziewczynki ani myśli ją gdziekolwiek odwozić. Z drugiej strony on może sobie zdawać od początku sprawę, że to "wymyślony przyjaciel". Do tego wychodzi na to, że tych dwóch gości ze statku co się mimo wszystko wybrali na Ziemię jest jedyną szansą na przekazanie, że jest gdzieś planeta zdolna do zamieszkania. Pozostaje kwestia czy jest czym
  • Odpowiedz
@Eustachiusz: zapomniałeś wspomnieć SPOJLER o akcji z dziewczynką która jest kompletnie z dupy. Co jadła wcześniej? Gdzie spała? Jak zgubiła się w zamieci to jak się odnalazła? Nie obejrzałem do końca bo skala głupoty i nuda mnie odrzuciły właśnie przy akcji z zamiecią i tym całym wpadnięciem do wody które no przecież że przeżył bo mu kurteczka wyschła na mrozie i nic a nic chory człowiek się nie zaziębił no nie?
  • Odpowiedz