Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Poznałem moją żonę ponad 3 lata temu, zawróciła mi w głowie, po roku się oświadczyłem, po dwóch latach byliśmy już małżeństwem. Zaraz po ślubie coś zaczęło się zmieniać i przestała być tą kobietą, z którą się ożeniłem. Przed ślubem kochaliśmy się codziennie, po ślubie raz, dwa w tygodniu, a ostatnimi czasy raz, czasem dwa w miesiącu, mało tego, stała się tak leniwa w łóżku, że to ja odwalałem całą robotę. Ona leżała i czekała aż skończę i dodatkowo miała pretensje, że ja pierwszy dochodziłem.
Robiłem tak, ponieważ nauczony doświadczeniem, poszedłem po rozum do głowy. Kiedy ona kończyła pierwsza, mówiła, że już nie ma ochoty i szła spać, pozostawiając mnie rozgoryczonego. Żadne proszenie, tłumaczenie, rozmowy, nie pomagały. Chciałem iść z nią nawet na terapię małżeńską. Nie chciała. Nie mówiąc już o tym, że przytyła 10 kg. Nie wygląda jeszcze źle, ma trochę pełniejsze kształty, ale już jest na granicy. Kolejne 5 kg będzie już źle wyglądało.

Nie miałem zamiaru dłużej marnować sobie życia i zdrowia psychicznego. Dałem jej ultimatum - albo wszystko wróci do normy i będzie jak przed ślubem, albo ja sobie znajduję kochankę, bo nie będę tolerował braku seksu w małżeństwie. Jeżeli się nie zdecyduje na żadną z opcji, to chcę rozwodu. Były łzy, krzyki, wyzwiska. Ale swoim wyborem pokazała mi, że ożeniła się ze mną z rozsądku, a to co było przed ślubem było znakomitą grą aktorską.

Mam kochankę. Ona pewnie też kogoś ma. Na chwilę obecną już coraz mniej łączy mnie z własną żoną. Coraz mniej czasu spędzam w domu. Ona doskonale zdaje sobie sprawę, że ja się oddalam i że to kwestia czasu, aż wniosę o rozwód, więc nagle zechciała naprawiać nasze małżeństwo. Nagle znów stała się miła, uczynna, chce się ze mną kochać. Boi się zostać z niczym. Jej problem, bo ja już nie chcę, boję się, że złapie mnie na dziecko. Nie mam zamiaru niczego naprawiać. Podjąłem decyzję i po nowym roku będę chciał rozwodu.
Mam dług wdzięczności wobec rodziców, tylko dzięki ich naciskom podpisaliśmy z żoną rozdzielność majątkową. Ja byłem zaślepiony miłością, a oni trzeźwo patrzyli na to co robię z boku.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5ff2e8145625a1000ab534bc
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 152
  • Odpowiedz
@Thachii: zawsze w tych wszystkivh historiach jest to "pewnie" i zawsze dopowiadamy co nam wygodnie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ja nie doradzam, bo trzebaby zobaczyć drugą stronę. Wiadomo że swoją historię koloryzujesz, a jeśli to jest podkoloryzowana wersja... sorry
  • Odpowiedz
@Thachii: uważasz, że jeżeli chłop ma gorszy czas i dostanie depresji to kobieta powinna "postawić sprawę jasno" i albo jest wesoło jak na początku albo niech #!$%@?. Jeszcze w międzyczasie znajduje kochanka z którym ciekawie spędza czas. Doceniasz?
  • Odpowiedz
Nie mam zamiaru niczego naprawiać.


@AnonimoweMirkoWyznania: I tu jest Twój błąd.

Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę ale zdradzanie żony jest wspaniałym argumentem do rozwodu z orzeczeniem o wyłącznej winie, a to otwiera drogę do alimentów na żonę, z czym twoja rozdzielność majątkowa gówno ci pomoże, bo rozdzielność majątkowa nie wpływa na obowiązek alimentacyjny.


@mus_tang: Pod warunkiem, że żona dowie się o kochance.
  • Odpowiedz
@Thachii: na kochankę nigdy nie jest za szybko czy odpowiedni czas, jak nie pasuje ogarniasz odejście do #!$%@? nędzy

Ostatecznie po czasie pewnie, i z osobą która non stop sobie nie radzi nikt nie ma obowiązku się męczyć i oczekiwać dobrego spędzenia życia. Chodzi o podejście do drugiej osoby i spróbowanie. Zresztą, zwracam uwagę na podwójne standardy
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: To po co się z nią ożeniłeś skoro nie chce ci się walczyć o małżeństwo?
Skoro zmieniło się jej nastawienie, przytyła... może ma problemy z hormonami albo depresją.
A ty znajdujesz sobie kochankę gdy jeszcze jesteście małżeństwem? Cham z ciebie
  • Odpowiedz
@Faraluch: jakiej depresji. Babka hajtnęłą się, bo znalazła frajera, który skakał za nią na każde skinienie. Ślub był przypieczętowaniem jej planu, po którym jajca wywalone, czyli motywacja do starania się zniknęła. Ten schemat to jest wręcz związkowe cliche. Osoby, które piszą o jakichś rozmowach i depresjach mają wyidealizowany obraz świata.
  • Odpowiedz